Policja wszczęła postępowanie w sprawie wypadku podczas wspinaczki
Policja w Kłodzku (Dolnośląskie) w porozumieniu z prokuraturą wszczęła dochodzenie w sprawie upadku ze skałki wspinaczkowej 7-letniej dziewczynki i instruktora wspinaczki - poinformowała oficer prasowa policji w Kłodzku Wioletta Martuszewska. Do wypadku doszło w ubiegłym tygodniu w Kłodzku.
Martuszewska dodała, że dochodzenie ma wyjaśnić czy doszło do "narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu", za co grozi do 3 lat więzienia.
Nikomu nie postawiono dotychczas zarzutów.
Do zdarzenia doszło na terenie twierdzy w Kłodzku, niedaleko amfiteatru. Miejsce to jest atrakcją turystyczną miasta. 7-letnia dziewczynka i instruktor wspinaczki spadli z wysokości 14 metrów. Dziewczynka złamała nogę i miednicę. Przewieziono ją do szpitala we Wrocławiu. Mężczyzna miał zwichnięty staw biodrowy. Opuścił już szpital.
Z policyjnych ustaleń wynika, że dziewczynka wspięła się sama na skałkę, ale bała się zejść i instruktor chciał jej pomóc. Oboje spadli na betonowe podłoże.
Sprawę badali też inspektorzy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Kłodzku. Nie wszczęto jednak żadnego postępowania, bo instruktor nie był zatrudniony na podstawie umowy o pracę - prowadzi własną działalność gospodarczą.