Trwa ładowanie...
06-10-2010 16:55

Policja wnioskuje o areszt dla "króla dopalaczy"

Od soboty do jednostek policji na terenie kraju przewieziono 45 osób, które zerwały plomby ze sklepów z dopalaczami lub złamały zakaz handlu tymi substancjami. Niektórym z tych osób postawiono już zarzuty - poinformował rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. Wśród zatrzymanych jest "król dopalaczy" Dawid Bratko, który w środę otworzył sklep w Łodzi i zaczął handel. Policja chce wnioskować o jego areszt.

Policja wnioskuje o areszt dla "króla dopalaczy"Źródło: PAP, fot: Grzegorz Michałowski
d1mp90b
d1mp90b

Policja apeluje, by informować ją o wszelkich próbach sprzedaży dopalaczy. Za złamanie zakazu grozi kara do dwóch lat więzienia.

W środę zatrzymano Dawida Bratkę - właściciela sieci sklepów z dopalaczami. Bratko przyjechał do jednego ze swoich lokali w centrum Łodzi i wszedł do środka. Chwilę później został wyprowadzony ze sklepu przez policję. Bratko nie został jednak zatrzymany, bo - jak wyjaśniała rzeczniczka policji - zrywając plomby popełnił jedynie wykroczenie. Kilkanaście minut później wszedł ponownie do sklepu (towarzyszyli mu inspektorzy sanepidu) i zaczął sprzedawać. Po dokonaniu transakcji został zatrzymany przez policję i przewieziony na komisariat w Łodzi. W tym przypadku - zdaniem policji - popełnił już przestępstwo.

- W związku z kolejnym jawnym łamaniem prawa przez tego mężczyznę policja będzie wnioskowała do prokuratury oraz do sądu o zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztu. Ponadto na potrzeby prowadzonego postępowania zabezpieczone zostaną wszystkie specyfiki, które znajdują się w tym sklepie - powiedział Sokołowski.

Mężczyzna może usłyszeć zarzut z jednego z artykułów ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej, który mówi, że "kto wbrew decyzji Państwowego Inspektora Sanitarnego produkuje, wprowadza do obrotu lub nie wycofa z rynku substancji, preparatu lub wyrobu podlega karze grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do dwóch lat".

d1mp90b

Jak powiedziała rzeczniczka łódzkiej policji Magdalena Zielińska, Bratko ma być przesłuchany przez prokuraturę. - Jeśli postawiony zostanie mu zarzut, to będziemy wnioskować do prokuratury, aby ta wystąpiła do sądu z wnioskiem o areszt dla zatrzymanego - powiedziała Zielińska.

Według policji mężczyzna nie tylko złamał jeden z artykułów ustawy o PIS, ale nawoływał również do popełnienia przestępstwa, apelując do innych właścicieli sklepów z dopalaczami, aby otwierali placówki.

Rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania potwierdził słowa Zielińskiej. Zaznaczył, że jeśli mężczyzna zostanie przekazany prokuraturze wraz z materiałami dowodowymi, to jeszcze w środę będzie przesłuchany.

Dawid Bratko już we wtorek zapowiadał, że nie zgadza się z decyzją o zamknięciu sklepów i że w środę zacznie ponownie handlować dopalaczami. Utrzymuje, że jego straty z powodu zamknięcia sklepów wynoszą ok. 1 mln zł.

d1mp90b

Główny Inspektor Sanitarny zdecydował w sobotę o wycofaniu produktu o nazwie "Tajfun" i wszystkich podobnych do niego środków oraz o natychmiastowym zamknięciu wszystkich punktów, które je oferują. W akcję zaangażowano kilkuset inspektorów sanitarnych oraz blisko 3 tys. policjantów. Kontrolujący sklepy i hurtownie z dopalaczami zabezpieczyli specyfiki sprzedawane w tych punktach.

Dopalacze to substancje psychoaktywne, które mogą działać podobnie do narkotyków, można je legalne kupić w Polsce. Są sprzedawane m.in. jako przedmioty kolekcjonerskie lub nawozy do roślin.

Nie ma dokładnej statystki zatruć dopalaczami, w szpitalach kwalifikowane są one jako tzw. inne zatrucia. Jednak, jak podkreślają lekarze, takich przypadków jest wiele. Leczenie zatrutych dopalaczami stwarza poważne problemy, gdyż lekarze nie znają składu specyfików.

d1mp90b
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1mp90b
Więcej tematów