PolskaPolicja: pseudokibice przenoszą się na mecze niższej ligi

Policja: pseudokibice przenoszą się na mecze niższej ligi

W 2014 r. mecze najwyższych klas rozgrywkowych w piłce nożnej zabezpieczało - w sumie - 212 tys. policjantów, a koszt tych akcji sięgnął 35 mln zł. Spotkania te - według policji - są jednak coraz bezpieczniejsze, a pseudokibice wybierają mecze niższej ligi; tam czują się anonimowi.

Policja: pseudokibice przenoszą się na mecze niższej ligi
Źródło zdjęć: © PAP | Stanisław Rozpędzik

09.05.2015 | aktual.: 09.05.2015 14:56

Jak powiedział rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski, "przenoszenie się" pseudokibiców na boiska, gdzie rozgrywane są spotkania niższych klas rozgrywkowych, jest widoczne od kilku lat. Według niego to jeden z efektów zwiększania się bezpieczeństwa na obiektach wyższych klas rozgrywkowych, po wejściu w życie ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, a także unowocześniania większych stadionów.

- Podczas dużych spotkań te osoby nie są anonimowe. Jest monitoring, obowiązują zakazy stadionowe. Organizator przed takim meczem musi uzyskać zgody m.in. policji, straży pożarnej, mieć określoną liczbę ochrony i m.in. zabezpieczenie medyczne. Rozgrywki niższych lig bardzo często nie podlegają ustawie o imprezach masowych. Jeśli w takiej imprezie uczestniczy mniej niż 1000 osób impreza nie jest masowa; zdarza się więc, że organizatorzy sprzedają mniejszą liczbę biletów, by uniknąć zarówno kosztów, jak i wymogów, które musieliby spełnić - zaznacza rzecznik.

To - według policjantów - jest zachętą dla chuliganów, którzy na tego typu spotkaniach czują się bezkarni. - Wydaje im się, że nie grożą im żadne konsekwencje, że wolno im więcej. Często takie spotkania stają się pretekstem do burd, "ustawek" pseudokibiców różnych drużyn. Dodatkowo nawet zwaśnione grupy są w stanie połączyć się przeciw zabezpieczającym mecz policjantom - zaznacza Sokołowski.

W 2014 r. policjanci zabezpieczali aż 1078 spotkań ekstraklasy, pierwszej i drugiej ligi. 225 było meczami podwyższonego ryzyka. Podczas tych spotkań odnotowano 516 przestępstw i 8 641 wykroczeń. Jak zaznacza Sokołowski, jeśli uwzględnić mecze niższych lig, te liczby staną się zdecydowanie wyższe.

- Przykładowo na terenie województwa śląskiego jest łącznie - we wszystkich klasach rozgrywek - ok. 500 drużyn piłkarskich. Jeśli wszystkie miałyby rozgrywki w ciągu jednego weekendu, to byłoby to ok. 200 spotkań. Są to oczywiście imprezy o różnym stopniu zagrożenia - dodaje Sokołowski. Przyznaje, że zabezpieczanie takich imprez to też praca operacyjna, policjanci wcześniej zbierają informacje, gdzie może dojść do burd czy incydentów.

Kolejnym problemem - według policji - jest fakt, że mimo wzmocnionej ochrony prawnej funkcjonariusza, nadal polityka karna wobec osób atakujących lub znieważających policjantów jest dość łagodna. - Cały czas liczymy na to, że to się zmieni. Podstawy prawne do tego są. Funkcjonariusz zabezpieczający mecz, stojący twarz w twarz z pseudokibicami, nadstawia głowę nie za siebie, ale za bezpieczeństwo nas wszystkich, reprezentuje państwo, społeczeństwo, polskie prawo. Dlatego, podobnie jak w innych krajach europejskich, należy mu się szczególna ochrona - zaznaczył Sokołowski.

Dyskusje na temat bezpieczeństwa na stadionach rozgorzały po wydarzeniach w Knurowie. W miniony weekend w trakcie burd na meczu IV ligi pomiędzy Concordią Knurów a Ruchem Radzionków zginął 27-letni kibic. Został trafiony gumową kulą przez policjanta podczas tłumienia burd na miejscowym stadionie. W związku ze śmiercią 27-latka w Knurowie przez kilka dni dochodziło do zamieszek. Zarzuty usłyszało w sumie 30 osób, 3 z nich trafiły do aresztu.

Po tym tragicznym wydarzeniu na Śląsku postanowiono, że lustracje stadionów w trwającym właśnie procesie licencyjnym na kolejny sezon będą bardziej rygorystyczne pod względem sprawdzenia stanu technicznego i zapewnienia bezpieczeństwa. Śląski ZPN będzie też namawiał organizatorów do lepszej opieki medycznej w czasie imprez niemasowych.

Organizatorzy meczów piłkarskich i eksperci uważają, że główny obecnie problem to brak uregulowań legislacyjnych w kwestiach bezpieczeństwa imprez niemasowych, z udziałem mniej niż tysiąca osób. Środowisko piłkarskie od dawna postuluje, by powstało coś na wzór ustawy o pice nożnej, która umożliwi bezpieczną organizację, w myśl jednolitych przepisów, każdej imprezy piłkarskiej, na którą przychodzi kilkadziesiąt czy kilkaset osób, w sposób adekwatny do poziomu meczu.

Na wszystkie kluby występujące w ekstraklasie oraz w pierwszej i drugiej lidze wymogi licencyjne nakładają obowiązek posiadania monitoringu. Na meczach niższych lig istotnym problemem jest anonimowość kibiców. Przedstawiciele mniejszych klubów zwracają też uwagę na brak środków finansowych, co nie pozwala im w pełni korzystać z technicznych możliwości zagwarantowania bezpieczeństwa piłkarzom i kibicom.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)