Policja oszczędza, zlikwidowano 300 etatów na Dln. Śląsku
W ramach oszczędności na Dolnym Śląsku zlikwidowano 300 policyjnych etatów.
Najwięcej, bo aż 22 etaty straciła policja w powiecie wałbrzyskim. W legnickim ubyło 16, w jeleniogórskim - 5. Wszystko przez oszczędności, które zapisano w sierpniowej nowelizacji budżetu państwa. Pocieszająca jest wiadomość, że żaden funkcjonariusz nie straci pracy. Zlikwidowano bowiem zamrożone od początku roku wakaty. Pocieszenie to jednak niewielkie, bo redukcja wakatów oznacza problemy.
- To bardzo niedobra sytuacja, która odbije się na bezpieczeństwie - uważa Antoni Duda, przewodniczący NSZZ Policjantów. - Na ulicach będzie mniej patroli. Dodajmy, że odkąd wprowadzono zawodową armię, nie ma już służby zastępczej, a do policji trafiało w jej ramach około 3 tysięcy ludzi rocznie.
Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji, uspokaja, że nigdy nie było wystarczająco dużo chętnych, by obsadzić wszystkie wakaty.
- Na Dolnym Śląsku nadal będzie około 100 wakatów - dodaje Petrykowski.
Policjantów to nie uspokaja, bo razem z etatami komendy straciły też konkretne pieniądze. - Niewykorzystane na zatrudnienie nowych funkcjonariuszy pieniądze szły na bieżące wydatki policji, na opłaty za media, ekspertyzy - mówi Antoni Duda.
Lubiński radny Krzysztof Olszowiak, emerytowany policjant, zasiada w miejskiej komisji porządku publicznego i bezpieczeństwa. Jest bardzo zaniepokojony redukcją etatów.
- Już kilka lat temu, gdy odchodziłem z policji , brakowało ludzi - wspomina Olszowiak. - Komenda w Lubinie straci teraz 11 wakatów. Dwa lata temu ubyło 7 etatów konwojowych. To tak, jakby w ciągu dwóch lat zniknął jeden duży komisariat. A pracy nie ubywa. W Lubinie zespół jest naprawdę dobry, to prawdziwi fachowcy, ale ludzka wytrzymałość jest ograniczona.
Radny zapowiada, że komisja nie pozostanie obojętna na cięcia etatów. Tym bardziej że samorządy wspomagają policję. Na reakcję samorządowców liczy też Antoni Duda.