"Policja odbiła zakładników" - ćwiczenia w Pałacu Kultury
Ok. 10 godzin trwały ćwiczenia antyterrorystyczne "Forum 2004", zorganizowane w Pałacu Kultury i Nauki. Zgodnie z ich scenariuszem 6 terrorystów przetrzymywało w Sali Kongresowej 280 zakładników. Zanim zakładnicy zostali odbici, "zginęło" siedem osób, a kilkanaście odniosło "rany". Policjanci musieli się uporać m.in. z "wybuchowymi" pułapkami przygotowanymi przez bandytów.
12.03.2004 | aktual.: 12.03.2004 07:56
Akcja zaczęła się w czwartek ok. 20.00. Ku przerażeniu przechodniów do Pałacu Kultury i Nauki wtargnęło sześciu uzbrojonych mężczyzn. Rozległy się strzały i odgłosy wybuchów. Kilka minut później pojawiły się informacje, że w Sali Kongresowej nieznani sprawcy przetrzymują zakładników, wśród których są VIP-y.
Na miejsce przyjechała policja, straż pożarna, pojawiły się pierwsze karetki. Rzecznik komendanta stołecznego policji nadkomisarz Mariusz Sokołowski poinformował, że funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu zdołali wyprowadzić VIP-ów.
Pojawiły się jednostki antyterrorystyczne. Na okolicznych budynkach rozmieszczono snajperów. Policjanci rozpoczęli ewakuację ludzi i otoczyli taśmami teren wokół Pałacu. Próbowano też bezskutecznie nawiązać kontakt z terrorystami. Czterech negocjatorów zostało postrzelonych.
Policjanci sprawdzający teren odkryli też ładunki wybuchowe podłożone w pobliżu drzwi i pod samochodami zaparkowanymi przed Pałacem. Sztab, na czele którego stanął zastępca komendanta stołecznego policji inspektor Jan Pol, podjął decyzję o wezwaniu dodatkowych oddziałów antyterrorystycznych z Radomia, Łodzi, Kielc i Lublina.
Przy policyjnych taśmach zaczęli się zbierać zaniepokojeni ludzie. "Pytałam ich, co tu się dzieje, a oni mówią: ćwiczenia. Ale to za długo trwa, pewnie coś się stało i nie chcą wzbudzać paniki" - mówiła starsza pani. "Słyszała pani strzały? Tyle radiowozów i karetek dawno już nie widziałem" - dodał 40-latek.
Zniecierpliwienie okazywali natomiast młodzi ludzie, którzy wybrali się na dyskotekę organizowaną w pubie w Pałacu Kultury. "Czemu o takich ćwiczeniach nikt nie informuje?" - pytali.
Jak podkreślił Sokołowski, chodziło o to, by przebieg ćwiczeń był jak najbardziej realistyczny. "W ten sposób można ocenić, jak będą zachowywać się ludzie, jakie mogą powstać problemy jak współdziałają służby" - tłumaczył. Zaznaczył, że służby prowadzące akcję o poszczególnych punktach scenariuszu dowiadywały się na bieżąco.
"Terroryści przekazywali im informacje i swoje żądania początkowo przez bileterów, później przez wypuszczanych zakładników" - wyjaśnił. Ok. godz. 4.30 rozpoczął się szturm na Pałac. W ciągu kilku minut odbito zakładników, którymi zaopiekowali się lekarze.
W sumie w akcji wzięło udział ok. 500 funkcjonariuszy policji, a także straż pożarna, funkcjonariusze ABW, Biura Ochrony Rządu, straż graniczna, straż miejska oraz pracownicy pogotowia.
Akcję zaplanowało Biuro Operacji Antyterrorystycznych Komendy Głównej Policji, w jej realizacji wzięli udział policjanci z Komendy Stołecznej Policji.