Policja odbiła kobietę przetrzymywaną w "salonie masażu"
Trzech mężczyzn odpowie za pozbawienie wolności i przetrzymywanie 26-letniej kobiety. Sprawcy wpadli po tym, jak jedna z kobiet pracujących w jednej z warszawskich agencji wręczyła taksówkarzowi realizującemu zamówienie kartkę z prośbą o pomoc. Policjanci ustalają, od jak dawna kobieta była przetrzymywana w salonie i czy są inne kobiety, które pracowały wbrew swojej woli.
Wszystko zaczęło się od informacji przekazanej dyżurnemu Komendzie Stołecznej Policji przez jednego z taksówkarzy. Z relacji mężczyzny wynikało, że otrzymał on zlecenie zrobienia zakupów i dostarczenia ich do jednego z domów na Pradze Południe. Podczas odbierania zamówienia i płacenia za usługę kobieta z salonu masażu przekazała mu kartkę. Była tam zawarta prośba o pomoc. Zachowanie kobiety zaniepokoiło taksówkarza. Z zapisków wynikało, że jest przetrzymywana wbrew jej woli.
Natychmiast po otrzymaniu tej informacji na miejsce pojechali kryminalni. Część funkcjonariuszy próbowała wejść przez drzwi frontowe. Nikt nie otwierał. W oknach budynku widać było kilku mężczyzn, którzy chodzili po mieszkaniu. Kilkanaście minut później drzwi garażu otworzyła kobieta. Policjanci błyskawicznie weszli do domu. Zatrzymali 10 mężczyzn, którzy byli bardzo agresywni. Policjanci musieli użyć kajdanek.
Przesłuchana 26-letnia Anna W. zeznała, że w salonie masażu przetrzymywana była wbrew własnej woli.
Na podstawie zebranych dowodów policjanci przedstawili zarzut pozbawienia wolności trzem zatrzymanym: 40-letniemu Piotrowi K., 43-letniemu Robertowi G. i 34-letniemu Marcinowi P.