PolskaPolicja naraziła poszkodowanych?

Policja naraziła poszkodowanych?

Prawdopodobnie z pilskiej policji wyciekły listy osób, które składały doniesienia o popełnieniu przestępstw. Sprawdzają to Inspektorzy Wojewódzkiej Komendy Policji - informuje "Głos Wielkopolski".

30.06.2006 | aktual.: 30.06.2006 02:56

Kontrola prowadzona jest po artykule, który ukazał się w jednym z pism ogólnopolskich. Wśród tych, którzy mieli takie spisy dokładnych danych otrzymać, miał być Henryk Stokłosa, zainteresowany, kto zgłasza policji skargi na fetory wydobywające się z zakładów utylizacyjnych w Śmiłowie.

Mogę potwierdzić, że inspektorzy Wojewódzkiej Komendy Policji byli w tej sprawie w Pile i ją badają - mówi gazecie Radosław Bratkowski z biura prasowego KWP w Poznaniu. Jednak na wyniki dochodzenia trzeba będzie jeszcze poczekać. Rzecznik pilskiej policji zaprzecza, by jakiekolwiek listy osób zgłaszających popełnienie przestępstwa mogły być przekazane osobom postronnym.

Jedyna instytucja, której takie dane udostępniliśmy, to Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, który zwrócił się o nie do nas, gdy prowadził sprawę zakopania szczątków zwierzęcych w Śmiłowie- mówi Sebastian Chabowski z pilskiej Komendy Powiatowej Policji. W takich przypadkach mamy prawo i obowiązek przekazywania danych- dodaje.

Listy musiały gdzieś wypłynąć - przekonuje Jolanta Koper z Grabówna, która sama wielokrotnie zawiadamiała policję o fetorach wydobywających się ze śmiłowskich zakładów lub z wozów przewożących szczątki zwierzęce.

Osoba, która do takiej listy dotarła, zadzwoniła do mnie, znała moje dane i numer telefonu. Podobnie było z kilkoma moimi znajomymi i krewnymi. Podobno Henryk Stokłosa miał ten spis nazywać listą wrogów. W tej sytuacji postanowiłam złożyć w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa bezprawnego przekazania przez policję moich danych osobom postronnym - tłumaczy "Głosowi Wielkopolskiemu".(PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)