Policja chce rozwikłać sprawę morderstwa Jaroszewiczów
Policja liczy na to, że w archiwach i
magazynach znajdą się zabezpieczone na folii odciski palców
związane z zabójstwem kilkanaście lat temu Piotra i Alicji
Jaroszewiczów. Uważa, że zastosowanie nowoczesnych, dostępnych
obecnie metod może się przyczynić do rozwikłania tej sprawy.
16.01.2006 | aktual.: 16.01.2006 21:07
Powiedział o tym dyrektor biura komunikacji społecznej Komendy Głównej Policji Paweł Biedziak. Dodał, że do informacji prasowych, jakoby odciski te zaginęły, policja podchodzi "bardzo spokojnie".
Poinformował, że policjanci chcą porównać odciski palców z akt sprawy zabójstwa b. premiera z czasów PRL i jego żony z dwoma milionami odcisków linii papilarnych zarejestrowanych w nowoczesnej komputerowej bazie danych.
Dodał, że jest też drugi "obiecujący wątek" - możliwość przeprowadzenia analizy kryminalnej akt przy wykorzystaniu nowej metody zwanej czasem "Archiwum X".
Mamy efekty w tej dziedzinie. Jest już kilkadziesiąt spraw sprzed 15-20 lat, do których sięgnęliśmy i których sprawców wykryliśmy. Blisko 100 tomów akt sprawy zabójstwa Jaroszewiczów zostało poddane tej analizie. Praca wykształconych na zachodzie Europy i w Stanach Zjednoczonych analityków pozwoliła na stwierdzenie, że nieodkrytym motywem sprawców była chęć wejścia w posiadanie ważnego dokumentu lub cennego przedmiotu - powiedział Biedziak.
Dodał, że informacje opracowane przez analityków wskazują imiona i nazwiska osób, które mogą pogłębić informacje policji na temat sprawy tego zabójstwa.
O zaginięciu śladów linii papilarnych zabezpieczonych na miejscu zabójstwa Jaroszewiczów poinformowała w poniedziałek "Gazeta Wyborcza". Analitycy z Biura Wywiadu Kryminalnego zakończyli pracę nad sprawą zabójstwa Piotra i Alicji Jaroszewiczów i widzą szansę na jej rozwikłanie. "Ale ślady - prawdopodobnie w sądzie - zaginęły!" - podała "GW".
W Sądzie Okręgowym w Warszawie nic nie wiadomo o tym, jakoby miały zginąć zabezpieczone odciski palców ze sprawy zabójstwa Jaroszewiczów. O tym, że jakieś dowody miały zginąć, dowiadujemy się za pośrednictwem prasy- powiedział rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie Wojciech Małek.
Piotr Jaroszewicz i jego żona Alicja zostali zamordowani w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 r. w swojej willi w Aninie. On został znaleziony uduszony w fotelu w gabinecie, ona zastrzelona ze sztucera w łazience.
W październiku 1998 r., po dwóch latach poszlakowego procesu, ówczesny Sąd Wojewódzki w Warszawie uniewinnił czterech kryminalistów z Mińska Mazowieckiego, oskarżonych o to zabójstwo, z braku dowodów winy. Wyrok ten utrzymał w kwietniu 2000 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie.