Polak poleciał w kosmos. Jak do tego doszło? Zdradzamy kulisy

Polski astronauta Sławosz Uznański-Wiśniewski wyleciał w kosmos. Kapsuła Dragon z załogą misji Ax-4 osiągnęła orbitę i obrała kurs na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Jak doszło do tego, że polski naukowiec wyleciał w przestrzeń kosmiczną? Odkrywamy kulisy.

Sławosz UznańskiSławosz Uznański-Wiśniewski
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Dominski/REPORTER
Arkadiusz Grochot

Na to, by Sławosz Uznański wziął udział w misji kosmicznej, musiało złożyć się wiele czynników. Jak mówi nam nieoficjalnie osoba blisko związana z organizacją misji, kluczowa była tutaj współpraca Polaków z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA).

- Polska podpisała z ESA porozumienie na wsparcie przy organizacji misji technologiczno-naukowej na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Po selekcji astronautów Europejskiej Agencji Kosmicznej w 2022 roku mieliśmy Polaka - Sławosza Uznańskiego, wybranego do korpusu rezerwowego astronautów, i wiedzieliśmy, że Polska może z tego skorzystać - mówi.

Selekcja astronautów trwała prawie półtora roku, a Uznański musiał spełnić wiele wymagań i pokonać ponad 22,5 tysiąca kandydatów, aby znaleźć się wśród wybranego grona.

Etapów jest kilka i są to przede wszystkim testy psychologiczne, medyczne czy z wiedzy technicznej. Jednak dzisiaj astronauci nie mają jednego profilu. Kiedyś byli to w zasadzie tylko piloci wojskowi odporni na przeciążenia i przystosowani do pracy w ekstremalnych warunkach. Dzisiaj jest inaczej. Sławosz nie jest pilotem, jest inżynierem, naukowcem wywodzącym się z CERN. Wykazuje natomiast cechy, które ESA uznała za ważne w misjach kosmicznych. To m.in. odporność na stres, czy umiejętność współpracy w zespole. Uznański jest specjalistą, inżynierem zajmującym się projektowaniem systemów elektronicznych o wysokiej niezawodności, odpornością układów na promieniowanie i to doświadczenie z pewnością będzie wykorzystywał podczas misji na ISS - opisuje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polak w kosmosie. Historyczny moment startu misji kosmicznej Ax-4

Uznański-Wiśniewski przed startem musiał przejść wielomiesięczne treningi w ośrodkach na całym świecie. Odbywały się Centrum Szkolenia Astronautów European Astronaut Centre ESA w Kolonii, a także w ośrodkach obsługiwanych przez Axiom Space, NASA, SpaceX w Stanach Zjednoczonych oraz JAXA w Japonii.

Lepiej dmuchać na zimne

Start misji był kilka razy przekładany, co mogło powodować zniecierpliwienie u załogi i wszystkich osób związanych z organizacją lotu.

- To normalna sytuacja. W zasadzie nie było ryzyka, że do misji nie dojdzie w ogóle. Raz start był przekładany z powodu problemów technicznych, innym razem przez pogodę, później z powodu problemów z ciśnieniem w rosyjskim module Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Jest takie powiedzenie: better safe than sorry (w wolnym tłumaczeniu - lepiej dmuchać na zimne) i generalnie tak już jest w lotach załogowych, że jeden szczegół może opóźnić całe przedsięwzięcie, ale najważniejsze jest bezpieczeństwo załogi - mówi rozmówca Wirtualnej Polski.

Problemy udało się wyeliminować i start mógł się odbyć.

Kalendarium misji
Kalendarium misji © WP

Kwarantanna, w której przebywał Uznański-Wiśnieski, trwała około miesiąca, a sam astronauta dobrze znosił czas oczekiwania na start. -  Trzeba też pamiętać, że członkowie załogi przechodzili ją razem, mieli ze sobą kontakt. Kwarantanna przebiegała według ścisłego planu. Załoga dostosowywała się do strefy czasowej, w której funkcjonuje Międzynarodowa Stacja Kosmiczna - to czas londyński (3 godziny różnicy względem czasu letniego obowiązującego w Polsce - red.) - zwraca uwagę.

Znaczenie dla polskiej nauki

Misja IGNIS i eksperymenty, które polski astronauta przeprowadzi w kosmosie, będą miały bardzo duże znaczenie dla polskiej i światowej nauki. Podczas misji Sławosz Uznański-Wiśniewski przeprowadzi 13 eksperymentów, które obejmują m.in. działanie zaawansowanych jednostek sztucznej inteligencji (AI) w warunkach mikrograwitacji; badanie wpływu długotrwałego pobytu w kosmosie na zdrowie psychiczne człowieka; czy wykorzystanie mikroglonów w przyszłych misjach kosmicznych i medycynie kosmicznej.

- Sektor polskich firm kosmicznych cały czas rośnie. Misja kosmiczna jest dla polskich firm szansą na przetestowanie ich technologii w warunkach operacyjnych. Jeżeli jakieś rozwiązania i podzespoły zostały przetestowane w kosmosie, to jest to taki certyfikat jakości (flight heritage) pokazujący, że to, co zostało wyprodukowane w Polsce, z powodzeniem funkcjonuje w warunkach kosmicznych. To wpływa na zainteresowanie naszym krajowym rynkiem kosmicznym. Gospodarka się rozwija - dodaje osoba, która pracowała przy organizacji misji.

Przykładowo gliwicka firma wysyła w kosmos komputer zasilany algorytmami sztucznej inteligencji, który w przyszłości może być wykorzystywany w wielu kolejnych misjach, załogowych i np. w łazikach.

Poza tym w trakcie takich misji astronauci są obiektem badań psychologicznych.

Warunki na stacji kosmicznej są ekstremalne. Dzięki temu można np. sprawdzać, jak działają na ludzi nietypowe czynniki stresogenne. W jednym z badań naukowcy będą porównywać, jak na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zachowuje się Sławosz Uznański-Wiśniewski, w porównaniu analogicznymi badaniami przeprowadzonymi w analogowych habitach na Ziemi - stwierdza.

Polskie akcenty

W kosmosie nie zabraknie też polskich akcentów. Uznański-Wiśniewski zabrał wiele elementów i pamiątek, które mają podkreślać jego pochodzenie. - Każdy astronauta na stację może zabrać swoje tzw. "bonus food", czyli takie, które jest związane z danym krajem. Sławosz zabiał na ISS zupę pomidorową z makaronem, "leczo" z kaszą gryczaną, kruszonkę z jabłkiem i najbardziej rozpoznawalne pierogi z kapustą i grzybami. Wziął też polską flagę, naszywkę z kombinezonu generała Hermaszewskiego, którą ten miał w czasie swojego lotu 47 lat temu. Oraz bryłkę soli z kopalni w Wieliczce, bursztyn znad Bałtyku, polskie litery ą, ć, ę, ł, ń, ó, ś, ź, ż, dwa wiersze Wisławy Szymborskiej, rękopis Mazurka Fryderyka Chopina, czy pamiątki związane z Marią Skłodowską-Curie - wymienia rozmówca WP.

Na Międzynarodowej stacji kosmicznej znajdzie się też krajka - fragment tkaniny w formie bransoletki. W kosmos poleciał również plakat IGNIS autorstwa Andrzeja Pągowskiego, artysty, który w 1978 roku stworzył plakat upamiętniający lot Hermaszewskiego.

Arkadiusz Grochot, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Dywersja na kolei. Kierwiński: "Mieliśmy dużo szczęścia"
Dywersja na kolei. Kierwiński: "Mieliśmy dużo szczęścia"
Ponad 100 migrantów zajęło budynek po UE. Procedura prowadzi działania
Ponad 100 migrantów zajęło budynek po UE. Procedura prowadzi działania
Plan Trumpa dla Strefy Gazy. Jest poparcie ONZ
Plan Trumpa dla Strefy Gazy. Jest poparcie ONZ
Szkolenia Ukraińców w Polsce przestarzałe? "Podręczniki z 1410 roku"
Szkolenia Ukraińców w Polsce przestarzałe? "Podręczniki z 1410 roku"
Trump wydarł się na pracowników. "Bo byli głupi"
Trump wydarł się na pracowników. "Bo byli głupi"
Szefernaker dosadnie. "Prezydent oczekuje pełnych informacji"
Szefernaker dosadnie. "Prezydent oczekuje pełnych informacji"
Policjant śmiertelnie postrzelił 37-latka. Prokuratura umarza sprawę
Policjant śmiertelnie postrzelił 37-latka. Prokuratura umarza sprawę
Wyniki Lotto 17.11.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 17.11.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Pożar w szpitalu w Mrągowie. Ewakuacja stacji dializ
Pożar w szpitalu w Mrągowie. Ewakuacja stacji dializ
USA: koniec wojny z tłuszczami nasyconymi. Sekretarz zapowiada rewolucję
USA: koniec wojny z tłuszczami nasyconymi. Sekretarz zapowiada rewolucję
Sikorski prowokacyjne apeluje o likwidację hotelu sejmowego
Sikorski prowokacyjne apeluje o likwidację hotelu sejmowego
Razem chce zwołania RBN. Zandberg: To jest ten moment
Razem chce zwołania RBN. Zandberg: To jest ten moment