Polak jest wśród porwanych w Słowiańsku na Ukrainie
MSZ Ukrainy potwierdziło, że wśród członków misji wojskowej OBWE zatrzymanych przez prorosyjskich separatystów w Słowiańsku na wschodzie kraju jest obywatel Polski. Rzecznik MON Jacek Sońta poinformował, że wśród zatrzymanych członków misji OBWE jest polski oficer.
26.04.2014 | aktual.: 26.04.2014 04:14
"W grupie, której towarzyszą przedstawiciele sztabu generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, znajdują się wojskowi z Danii, Polski, Niemiec, Czech i Szwecji" - czytamy w opublikowanym w piątek wieczorem komunikacie.
MSZ poinformowało, że przetrzymywani w Słowiańsku inspektorzy wojskowi znajdują się na Ukrainie na podstawie Dokumentu Wiedeńskiego o środkach budowy zaufania i bezpieczeństwa z 1999 roku. W ramach swej misji obserwowali oni przebieg operacji antyterrorystycznej pod kątem przestrzegania prawa międzynarodowego i obrony ludności cywilnej - wyjaśniono.
OBWE poinformowała na swej stronie internetowej, że zespół ten nie składa się z jej obserwatorów, ale tworzą go osoby, wysłane przez poszczególne państwa europejskie na mocy wiedeńskiego dokumentu w sprawie przejrzystości wojskowej.
Ukraina: terrorystyczny charakter działań
Ukraińska dyplomacja oświadczyła, że zatrzymanie obserwatorów przeczy konwencjom międzynarodowym i jest "kolejnym potwierdzeniem przestępczego i terrorystycznego charakteru działań uzbrojonych ugrupowań separatystów w obwodzie donieckim, które są inspirowane i wspierane przez rosyjskie służby specjalne".
Wiktoria Siumar, zastępczyni sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy, poinformowała w godzinach wieczornych, że władze prowadzą rozmowy o uwolnieniu zatrzymanych inspektorów.
- Rozmowy o uwolnieniu członków misji OBWE cały czas trwają. Sytuacja jest dość napięta, bo mamy do czynienia z terrorystami. Mamy nadzieję, że terroryści, którzy aktywnie konsultują się ze stroną rosyjską, rozumieją następstwa swoich działań - powiedziała.
Siumar oceniła, że zachowania terrorystów mogą świadczyć o tym, że nikt ich nie kontroluje.
Rzecznik MSW Ukrainy Jewhen Perebyjnis poinformował o utraceniu kontaktu z międzynarodową misją wojskową w piątek w godzinach popołudniowych.
Władze ukraińskie prowadzą obecnie akcję antyterrorystyczną w obwodzie donieckim i ługańskim, gdzie wraz z prorosyjskimi siłami separatystycznymi działają agenci rosyjskich służb specjalnych, w tym oficerowie wywiadu wojskowego GRU.
Niemcy: uprowadzono 4 Niemców
Minister obrony Niemiec Ursula von der Leyen jest zaniepokojona doniesieniami, że zespół obserwatorów OBWE został zatrzymany we wschodniej Ukrainie przez prorosyjskich separatystów - poinformowała agencja dpa. Według von der Leyen, istnieją wskazania, że uprowadzono czterech Niemców, którymi są trzej żołnierze Bundeswehry i tłumacz, ale sytuacja jest wciąż niejasna.
- Ważne jest to, byśmy wykorzystali teraz wszystkie kanały dyplomatyczne dla zapewnienia, że zespół ten zostanie bezzwłocznie uwolniony - powiedziała niemiecka minister. Dodała, iż jej rząd stara się także ustalić, o co konkretnie separatystom chodzi.
W związku z uprowadzeniem obserwatorów niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych powołało sztab kryzysowy. - Wykorzystujemy wszelkie środki jakie mamy do dyspozycji, by wyjaśnić sytuację, w jakiej znaleźli się dzisiaj obserwatorzy OBWE w obwodzie donieckim oraz by zagwarantować kontynuowanie ich misji - oświadczyła rzeczniczka resortu. Według niej, zespół OBWE składa się z siedmiu międzynarodowych obserwatorów - w tym trzech Niemców - oraz niemieckiego tłumacza.
Natychmiastowego uwolnienia obserwatorów zażądał minister spraw zagranicznych Carl Bildt. "Jestem skrajnie zaniepokojony uprowadzeniem inspektorów OBWE we wschodniej Ukrainie, w tym jednego Szweda. Muszą oni zostać natychmiast uwolnieni" - napisał na Twitterze.
Rzeczniczka czeskiego sztabu generalnego Jana Rużiczkova potwierdziła, że wśród uprowadzonych jest czeski członek międzynarodowego mieszanego zespołu do spraw kontroli rozbrojenia. - Jesteśmy w kontakcie z ministerstwem spraw zagranicznych Ukrainy, które zajmuje się rozwiązywaniem tej sytuacji wspólnie z wiedeńską centralą OBWE - oświadczył szef czeskiej dyplomacji Lubomir Zaoralek.