Polak i kobiety zdobyli parlament
Stephen Harper po raz trzeci będzie premierem Kanady i tym razem stanie na czele rządu większościowego. Nowa izba niższa parlamentu kanadyjskiego liczy najwięcej kobiet w historii. Do Izby Gmin wszedł także polski imigrant - Władysław Lizoń z Mississaugi.
04.05.2011 | aktual.: 04.05.2011 13:45
Choć na formalne potwierdzenie wyników, zgodnie z kanadyjskim prawem wyborczym, trzeba jeszcze poczekać kilka dni, to według danych ze strony internetowej komisji wyborczej, Konserwatywna Partia Kanady wprowadziła do parlamentu 167 deputowanych, co dało torysom 39,62% poparcia. Do uzyskania większości w 308-osobowej izbie niższej wystarczało 155 parlamentarzystów.
Ostateczne potwierdzenie nazwisk nowych deputowanych nastąpi po ponownym przeliczeniu głosów w przynajmniej dwóch okręgach, gdzie różnica między pierwszym a drugim kandydatem jest minimalna. Według prawa wyborczego w takich przypadkach głosy przelicza się jeszcze raz.
W poniedziałkowych wyborach jest też polski akcent. Wśród konserwatywnych deputowanych znalazł się imigrant z Polski, Władysław Lizoń, który wyemigrował najpierw do USA, a potem do Kanady i przez ostatnie lata był prezesem Kongresu Polonii Kanadyjskiej. Lizoń startował w okręgu Mississauga East-Cooksville, na zachód od Toronto, i zebrał o 661 głosów więcej niż konkurujący z nim liberał Peter Fonseca. W Mississauga mieszka wielu Polaków.
Pierwszym kanadyjskim parlamentarzystą urodzonym na terenach polskich był Alexandre-Edouard Kierzkowski, który pochodził z Wielkiego Księstwa Poznańskiego. Po powstaniu listopadowym i pobycie we Francji przeniósł się do Kanady, gdzie w 1867 roku został deputowanym w Izbie Gmin.
Choć formalnie swój rząd Harper będzie tworzył po powierzeniu mu funkcji premiera przez Gubernatora Generalnego reprezentującego brytyjską królową Elżbietę II, konserwatyści zapowiadają, że będą realizować program wyborczy. Harper mówił, że nauczył się, iż wyborcy nie lubią niespodzianek.
Według wstępnych danych, frekwencja w wyborach wyniosła 61,4%. W poprzednich wyborach w 2008 roku była nieco niższa i wyniosła 59,1%.
Kolejną ciekawostką wyborów jest rosnący udział kobiet w parlamencie. Jak podała organizacja "Equal Voice", promująca udział kobiet w kanadyjskiej polityce, w izbie niższej znalazło się 76 pań deputowanych, co oznacza, że przybyło osiem parlamentarzystek w porównaniu z dniem rozwiązania parlamentu w marcu. To rekord w historii Kanady. Najwięcej parlamentarzystek wprowadziła NDP - 40, a zwycięscy konserwatyści - tylko 28.