ŚwiatPolacy zaatakowani w Afganistanie, zabili napastnika

Polacy zaatakowani w Afganistanie, zabili napastnika

Polscy żołnierze odpierając atak na patrol zabili jednego napastnika - poinformował w czwartek rzecznik prasowy polskiego kontyngentu w Afganistanie mjr Jacek Popławski. Do ostrzału doszło w czwartek ok. godz. 11.00 czasu lokalnego (8.30 czasu polskiego) w miejscowości Merani, ok. 20 km. na południe od Ghazni). Życie stracił jeden z napastników.

09.10.2008 | aktual.: 09.10.2008 21:30

Jak podał Popławski, polski patrol został zaatakowany z broni strzeleckiej, a napastnicy po wymianie ognia próbowali zbiec na motocyklu. Po krótkim pościgu żołnierze zlokalizowali uciekinierów. Pomimo wielokrotnych wezwań do porzucenia broni, napastnicy nadal prowadzili ostrzał w kierunku polskich żołnierzy.

W wyniku kolejnej kilkunastominutowej wymiany ognia jeden z napastników poniósł śmierć na miejscu. Po przeszukaniu okolicy nie odnaleziono jednak drugiego napastnika - podał rzecznik. Żołnierze znaleźli motocykl napastników, a przy nim miny przeciwpancerne, broń i amunicję.

Część znalezionych materiałów przypuszczalnie służyła do konstrukcji improwizowanych ładunków wybuchowych (IED), których bojownicy używają do ataków na kolumny pojazdów.

Żaden z polskich żołnierzy, którzy wykonywali zadania związane z zapewnieniem bezpieczeństwa podczas rejestracji wyborców przed wyborami prezydenckimi w Afganistanie, nie odniósł obrażeń.

To nie pierwsza tego typu akcja polskich żołnierzy w Afganistanie. W sierpniu, idąc na odsiecz żołnierzom armii afgańskiej, która wpadła w zasadzkę talibów, polscy żołnierze zabili kilku bojowników.

Polski kontyngent w Afganistanie jest w trakcie restrukturyzacji. Do końca roku Polacy przejmą odpowiedzialność za prowincję Ghazni, a kontyngent wzrośnie z 1200 do 1600 żołnierzy. Polacy będą nadal szkolić afgańskie siły bezpieczeństwa, do ich głównych zadań będzie należeć ochrona przebiegającego przez prowincję Ghazni odcinka drogi z Kabulu do Kandaharu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)