Polacy w USA o pogrzebie Jana Pawła II
Wielu Polaków zamieszkałych w stolicy USA
wstało specjalnie o 4 rano, aby oglądać bezpośrednią
transmisję z Rzymu z pogrzebu Papieża Jana Pawła II (różnica czasu
między USA a Europą: 6 godzin).
08.04.2005 | aktual.: 08.04.2005 17:06
Amerykańskie stacje telewizyjne nadawały relacje na żywo z uroczystości pogrzebowych, a potem powtarzały je we fragmentach w późniejszych godzinach porannych. Komentatorzy przypominali postać Papieża i jego pontyfikat. Podkreślano szczególnie skandowanie "Santo!" (Święty) na Placu św. Piotra - wezwanie do kanonizacji zmarłego.
Było to dla mnie bardzo silne przeżycie. Dla nas Polaków Jan Paweł II był przecież nie tylko duszpasterzem, lecz także bohaterem narodowym. Sam wywalczył wolność dla naszej ojczyzny - powiedział prezes waszyngtońskiego oddziału Kongresu Polonii Amerykańskiej Tadeusz Mirecki.
Martwimy się teraz, co będzie w Polsce, kiedy zabraknie tam kotwicy moralnej, którą był Papież - dodał.
Pogrzeb oglądał w telewizji także były wiceminister spraw zagranicznych i obrony narodowej Radek Sikorski, obecnie ekspert konserwatywnego American Enterprise Institute.
Przeżywałem ogromne wzruszenie oglądając ceremonię w Rzymie, że świat tak uhonorował naszego rodaka. No i dumę z licznego udziału polskich pielgrzymów, tego morza biało-czerwonych flag. Odejście Ojca Świętego to zamknięcie pewnej ery - powiedział Sikorski.
Jan Paweł II przeprowadził nas od dyktatury do wolności i demokracji. Teraz jesteśmy dorośli w duchowym sensie i sami musimy sobie radzić. Nie będzie to łatwe, ale papież doprowadził nas do momentu, kiedy może już ten ciężar uniesiemy - dodał.
W polskim kościele pod wezwaniem Matki Bożej Królowej Polski w Silver Spring (przedmieście Waszyngtonu) odbyła się w czwartek wieczorem msza św. dla młodzieży za duszę Papieża. Po niej nastąpiło nocne czuwanie i wspólne oglądanie nad ranem transmisji z pogrzebu. Msza w intencji Ojca Świętego będzie odprawiona także wieczorem.
Tomasz Zalewski