Polacy w Afganistanie mają już medyczne rosomaki
Kołowe transportery opancerzone Rosomak w
wersji wozów ewakuacji medycznej zostały dostarczone polskiemu
kontyngentowi wojskowemu w Afganistanie - poinformował rzecznik PKW mjr Mirosław Ochyra.
Kontyngent otrzymał pierwszą partię czterech medycznych Rosomaków, które dotarły do dowództwa Bagram, a wkrótce trafią do Polskiej Grupy Bojowej, która dysponuje ponad 20 Rosomakami w
Dotychczas podstawowym pojazdem zabezpieczenia medycznego jest Ryś zbudowany na bazie transportera SKOT. Rosomak-WEM, jak podał Ochyra, jest lepiej wyposażony i opancerzony. Umożliwia transport trzech rannych w pozycji leżącej oraz czterech w pozycji siedzącej. Pojazd wyposażony jest m.in. w system hydraulicznego opuszczania i podnoszenia górnych noszy, dodatkowe oświetlenie ułatwiające wykonywanie zabiegów, nowoczesną aparaturę tlenową i sprzęt ortopedyczny.
Pod względem wyposażenia medycznego Ryś nie ustępuje Rosomakowi w wersji WEM, warunki pracy personelu medycznego są w nim nawet lepsze - powiedział PAP redaktor naczelny "Nowej Techniki Wojskowej" Andrzej Kiński. Chodzi o względy logistyczne i unifikację sprzętu. Rosomaki medyczne będą jeździły na patrole z Rosomakami w wersji bojowej. Wozy nie wymagają odrębnego serwisu, a kierowcy przeszkoleni na wozy bojowe będą mogli w razie potrzeby prowadzić pojazdy ewakuacji medycznej. Rysie na pewno znajdą zastosowanie w naszym wojsku, któremu brakuje pojazdów tej klasy - dodał Kiński.
Również redaktor naczelny miesięcznika "Raport" Grzegorz Hołdanowicz zwrócił uwagę na względy logistyczne. Nowe Rosomaki są w pełni zgodne z wozami w wersji bojowej, zapewniają ten sam poziom ochrony- powiedział. Podkreślił zarazem, że Rosomaki są szybsze i sprawniejsze w trudnym terenie. Okazało się że Rysie ustępują Rosomakom nie tylko w terenie, ale i na drogach, miały problem z nadążaniem za konwojami - powiedział. Dobrze, że PKW w Afganistanie miał Rysie, pozwoliło to zebrać doświadczenia, lepiej mieć taki sprzęt niż go nie mieć - zaznaczył.
Dodał, że wojsko postanowiło też wysłać do Afganistanu posiadane Rosomaki w wersji bazowej - bez armaty, co jest najszybszym sposobem na dostarczenie wozów lepiej zabezpieczających przed wybuchami min niż samochody Humvee. Warto też powiedzieć, że zapadła decyzja o wysłaniu w ekspresowym tempie, w ciągu trzech i pół miesiąca, Rosomaków w wersji do przewozu piechoty - bez wieży z działem, z obrotnicą, na której można zamontować karabin maszynowy lub granatnik. Te wozy w części zadań zastąpią Humvee - powiedział Hołdanowicz.
Redaktor zaznaczył, że "to najszybsza możliwość zwiększenia bezpieczeństwa polskich żołnierzy, bo nikt nie jest w stanie zapewnić dostaw wozów patrolowych, zabezpieczających przed skutkami wybuchu min, wcześniej niż pod koniec bieżącego roku". Dodał, że Rosomak zabezpiecza przewożonych żołnierzy co najmniej równie dobrze jak wozy patrolowe. Jesienią ub.r. MON ogłosiło zamiar zakupu pięcioosobowych samochodów patrolowych o zwiększonej odporności na ładunki wybuchowe.