Polacy uwięzieni w Alpach nie żyją
Ratownicy odnaleźli po południu ciała
poszukiwanych trojga Polaków, uwięzionych na lodowcu w masywie
Mount Blanc we włoskich Alpach - poinformował przedstawiciel
Obrony Cywilnej z Doliny Aosty.
05.07.2007 | aktual.: 05.07.2007 20:02
Agencja ANSA podała, że Polacy - Anna P., Jakub M. i Jakub S. - zamarzli w temperaturze minus 20 stopni. Wszyscy mieli po ok. 20 lat.
Poszukiwania alpinistów, których wcześniej zasypała lawina, bardzo utrudniały i opóźniały fatalne warunki atmosferyczne panujące w górach.
Wiadomość o trojgu polskich alpinistach, zaginionych na lodowcu Bionassay na wysokości około 3600 metrów n.p.m., pojawiła się w środę wieczorem. Podali ją dwaj inni uczestnicy wyprawy, którzy po zejściu lawiny zdołali dojść do pobliskiego schroniska Gonella i tam wezwali pomoc.
Od rana w czwartek ratownicy próbowali dotrzeć do Polaków - najpierw pieszo, potem helikopterem. Wykorzystywano każdą chwilę przejaśnienia i poprawy pogody, jednak akcja ratunkowa była przerywana z powodu opadów śniegu, mgły i wiatru.
Około godziny 16, gdy doszło do przejaśnienia, helikopter górskiego pogotowia wzniósł się ponownie. Wtedy odnaleziono ciała alpinistów w jamie, którą wykopali w śniegu i lodzie, by przetrwać oczekując na pomoc.
Coraz więcej wiadomo o tragicznie zakończonej wyprawie Polaków, którą ANSA nazwała "Odyseją na Mount Blanc".
Pięcioro polskich alpinistów wyruszyło we wtorek w południe z zamiarem zdobycia najwyższego szczytu w Europie. Kiedy zaskoczyła ich nawałnica śnieżna i wiatr o prędkości 100 kilometrów na godzinę, podjęli decyzję o powrocie. I właśnie na drodze, którą schodzili, w okolicy Aiguille di Bionassay zostali przysypani przez lawinę, a następnie zniesieni przez nią około 300 metrów w dół lodowca.
Kobieta doznała obrażeń nogi. Noc z wtorku na środę wszyscy spędzili pod gołym niebem. Z ranną pozostało dwóch kolegów, a dwóch innych wyruszyło w środę po pomoc. Wezwali ją, gdy dotarli do najbliższego schroniska.
Pozostała trójka wykopała jamę, by w niej czekać na pomoc. Tam zamarzniętych Polaków znaleźli włoscy ratownicy.
Sylwia Wysocka