Polacy są wściekli na ceny gazu
Polacy są wściekli, że czeka ich kolejna, tym bardziej dotkliwa, że pojawi się na rachunkach w sezonie grzewczym, pisze "Trybuna", która negocjacje w sprawie dostaw gazu z Rosji określa mianem kompletnej
kompromitacji Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa.
Dziennik przypomina, że poprzedni zarząd PGNiG, po to wprowadził spółkę na giełdę, by pozyskać pieniądze na inwestycje w krajowe wydobycie. Mieliśmy pokrywać z własnych źródeł 50% zapotrzebowania. Ponadto PGNiG stworzyło spółkę z niemieckim VNG do wybudowania odcinka gazociągu łączącego Polskę z systemem zachodnioeuropejskim. Był też inny projekt budowy gazociągu Bernau - Szczecin we współpracy Bartimpeksu z Ruhrgazem.
Gdyby to zrealizowano, nie musielibyśmy dzisiaj ulegać dyktatowi Gazpromu, twierdzi "Trybuna", według której po dojściu PiS do władzy szanse te zostały zmarnowane. Inwestycje stoją, spółka z VNG nie działa. PGNiG prawie przez rok nie miało szefa, bo jeden został usunięty, gdy prokuratura postawiła mu zarzuty w sprawie Stoczni Gryfia, a innego kandydata PiS nie mogło znaleźć w swoich "zasobach" kadrowych.
Zdaniem Aleksandra Gudzowatego, dyrektora generalnego PHZ Bartimpex, cała polityka energetyczna obecnego rządu nie jest spójna. Tak naprawdę nie wiadomo, o co chodzi. Efekt jest taki, że Rosjanie nas upokorzyli. Sposób, w jaki rozmawiają obie strony, nie zdarza się wśród ludzi zajmujących się biznesem. Dzisiaj minister gospodarki mówi, że trzeba się podłączyć do zachodnioeuropejskiego systemu gazociągów. Ja to właśnie chciałem zrobić i nadal chcę. Mielibyśmy argument do partnerskich rozmów z Rosjanami.
Mówi się też o planach budowy gazoportu czy rurociągu z Norwegii, podkreśla Gudzowaty. - Ja jednak pytam, czy są na to pieniądze, kiedy to zostanie zrobione i czy przypadkiem nie będzie za późno. Na to wszystko był czas w roku 2000. Rok później mielibyśmy gazociąg Bernau - Szczecin i żaden siłowy argument ze strony Rosji nie wchodziłby w grę. Rządząca obecnie ekipa bawi się tymi sprawami, tylko nie wiem, dlaczego i po co, mówi szef Bartimpexu. (PAP)
Więcej: Trybuna - Zęby w rurę