Polacy pomagają syryjskim uchodźcom w Libanie
Ponad 600 syryjskich rodzin, które uciekły przez granicę do północnego Libanu, otrzymuje wsparcie od Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej. Dzięki pieniądzom z polskiego MSZ uchodźcy mają zapewniony dach nad głową.
Fadia wraz z mężem i trójką dzieci kilka miesięcy temu uciekła z syryjskiego miasta Kiswah, na południe od Damaszku. - Tam już nie da się żyć. Ciągle są bombardowania. Wszędzie są kontrole - mówi Fadia w rozmowie z wysłannikiem Polskiego Radia, Wojciechem Cegielskim. - Nikt już nie wie, kto jest po czyjej stronie. Dlatego uciekliśmy - wyjaśniła.
W Syrii cała rodzina miała pięciopokojowy dom. Teraz mieszka w wiosce El Bireh, w ciasnym pomieszczeniu, gdzie jeszcze niedawno był sklep. Wszyscy czekają, aż wojna się skończy. W Libanie nie mają pracy i żyją tylko dzięki międzynarodowej pomocy.
Rodzina Fadii jest jedną z ponad 600, którym na północy Libanu pomaga Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej. - Opłacamy czynsz, aby rodziny, które uciekły z Syrii, mogły mieć namiastkę stabilizacji - wyjaśnia Aneta Dąbrowska z PCPM.
Sytuacja uchodźców w Libanie jest specyficzna. W kraju w zasadzie nie ma obozów dla uchodźców, dlatego uciekinierzy muszą albo wynajmować mieszkania albo mieszkać kątem u libańskich rodzin. Ale niewielu Libańczyków stać na to, aby przez długie miesiące utrzymywać syryjskich uciekinierów.
Trwająca w Syrii wojna domowa wygnała z kraju niemal dwa miliony ludzi. Co najmniej 700 tysięcy z nich uciekło do Libanu.