Polacy podzieleni ws. zwolnienia Cezarego Gmyza z "Rzeczpospolitej". Sondaż
44 proc. Polaków uważa, że wyrzucenie autora tekstu "Trotyl na wraku tupolewa" Cezarego Gmyza i jego przełożonych z "Rzeczpospolitej" to zamach na wolność słowa. Przeciwnego zdania jest 40 proc. ankietowanych. 16 proc. nie ma zdania w tej sprawie - wynika z sondażu pracowni Estymator dla "Newsweeka".
08.11.2012 | aktual.: 09.11.2012 10:52
W związku z publikacją "Trotyl we wraku Tupolewa" Rada Nadzorcza Presspubliki, wydawcy "Rzeczpospolitej", rekomendowała zarządowi odwołanie red. naczelnego "Rz" Tomasza Wróblewskiego, jego zastępcy Bartosza Marczuka, szefa działu krajowego Mariusza Staniszewskiego oraz red. Cezarego Gmyza.
"Rada Nadzorcza oraz właściciel wydawnictwa Grzegorz Hajdarowicz po przeprowadzonym postępowaniu uznaje, że dziennikarze związani z publikacją nie mieli podstaw do stwierdzenia, że we wraku tupolewa znaleziono ślady trotylu i nitrogliceryny. Tekst uznajemy za nierzetelny i nienależycie udokumentowany" - brzmi oświadczenie wydawcy.
W ubiegłym tygodniu "Rzeczpospolita" podała, że polscy prokuratorzy i biegli, którzy ostatnio badali wrak w Smoleńsku, odkryli na nim ślady materiałów wybuchowych - trotylu i nitrogliceryny. Zaprzeczył temu płk Ireneusz Szeląg, szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. - Powołani przez prokuraturę biegli nie stwierdzili obecności na wraku tupolewa trotylu żadnego innego materiału wybuchowego - oświadczył.
Dodał, że szczątki wraku zbadano tzw. spektrometrami ruchliwości jonów pod kątem obecności związków chemicznych mogących stanowić materiały wysokoenergetyczne, w tym wybuchowe; pobrano próbki. - Dopiero badania laboratoryjne będą mogły być podstawą do twierdzenia o istnieniu bądź nieistnieniu śladów materiałów wybuchowych - podkreślił Szeląg. Całościowa opinia polskich biegłych może być gotowa nawet za pół roku.
- To mogły być te składniki, ale nie musiały - oświadczyła redakcja "Rz", zaznaczając: "a jednak nie można wykluczyć materiałów wybuchowych".
Badanie dla "Newsweeka" wykonano 7 i 8 listopada 2012 r. na ogólnopolskiej próbie 1005 osób dorosłych; metoda wspomaganego komputerowo wywiadu telefonicznego (CATI).