Świat"Polacy nie są antyniemieccy"

"Polacy nie są antyniemieccy"

Pełnomocniczka niemieckiego rządu ds.
współpracy polsko-niemieckiej Gesine Schwan uważa, że oceniając
wpływ zwrotu na prawo w Polsce na stosunki z Niemcami należy
odróżniać rzeczywiste konflikty od haseł wyborczych. Za
niesłuszne uznała zarzuty, że antyniemieckie nastroje w Polsce
wymknęły się spod kontroli.

25.10.2005 | aktual.: 25.10.2005 10:06

Uważam, że szczególnie antyniemieckie puenty z minionych tygodni były retoryką, która wkrótce niemal całkowicie zaniknie. Dojdzie do uspokojenia - powiedziała Schwan w wywiadzie opublikowanym we wtorek na łamach dziennika "Berliner Zeitung".

Za główny problem w polsko-niemieckich stosunkach uznała Schwan roszczenia odszkodowawcze Pruskiego Powiernictwa. Podkreśliła, że roszczeń tych nie popiera żadne znaczące stronnictwo polityczne w Niemczech, jednak należy je rozpatrywać w kontekście z planami budowy Centrum przeciwko Wypędzeniom. Byłoby niedobrze, gdyby przyszła pani kanclerz Angela Merkel obstawała przy realizacji tego projektu (budowy Centrum), czego domagają się wspólnie CDU i ziomkostwa. To byłby czynnik zakłócający stosunki - wyjaśniła Schwan.

Natomiast sprawa niemiecko-rosyjskiego gazociągu przez Bałtyk jest - zdaniem pełnomocniczki - traktowany w Polsce z "ideologiczną przesadą". Jej zdaniem, chodzi w tym przypadku o materialne interesy, zaś kompromis jest nadal możliwy. Takim wyjściem byłoby poprowadzenie odgałęzienia gazociągu z Niemiec do Polski.

W ocenie Schwan antyniemieckie hasła odniosły sukces wśród starszych ludzi w Polsce. Pełnomocniczka zastrzegła jednak, że antyniemieckie hasła nie były decydujące dla wyniku wyborów. Powiedzmy jasno: Polacy odnoszą się w większości z większą sympatią do Niemców niż Niemcy do Polaków. Polacy mówią lepiej po niemiecku niż Niemcy po polsku. Za "nie na miejscu" uznała pojawiające się po stronie niemieckiej zarzuty, że antyniemieckie nastroje wymknęły się w Polsce spod kontroli.

Schwan powiedziała, że chętnie pozostałaby na stanowisku pełnomocnika. Decyzję musi jednak podjąć nowy minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier.

Jacek Lepiarz

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)