Polacy na Wyspach: rasizm, przemoc i groźby
Rasizm, wykorzystywanie, groźby - według najnowszego raportu wielu imigrantów ma z tym do czynienia na co dzień. Zdaniem Fundacji Josepha Rowntree, zajmującej się ubóstwem w społeczeństwie, wielu obcokrajowców, którzy przyjeżdżają do Wielkiej Brytanii, by pracować legalnie, traktowanych jest jak przymusowi robotnicy.
16.05.2012 | aktual.: 16.05.2012 16:57
Według studium, poświęconego pracownikom brytyjskiego przemysłu spożywczego, setki imigrantów żyje w atmosferze strachu, permanentnej nędzy i w nieludzkich warunkach. Wielu z nich ma do czynienia z rasizmem, napastowaniem seksualnym i groźbami. "Odizolowani od reszty społeczeństwa i nieświadomi swoich praw, głównie z powodu nieznajomości języka angielskiego, często popadają w depresję i zamieniają się w maszyny do pracy, co chętnie wykorzystują pracodawcy" - twierdzą autorzy raportu.
Chodzi tylko o przetrwanie
- Czułam się, jakby świat się zawalił. Potrzebowałam pieniędzy. Za nic nie chciałam wracać do ojczystego kraju. Bardzo schudłam, żyłam w ciągłym napięciu i cierpiałam na depresję - opowiada o swoich doświadczeniach w pracy 30-letnia Adriana z Rumunii. - Chodzi tylko o przetrwanie. Nękanie przez pracodawców jest normalne i nie da się tego uniknąć - twierdzi 50-letni Ah Lin z Chin.
Publikujący wnioski z raportu dziennik "Independent" zauważa, że z karygodnym traktowaniem mają do czynienia nie tylko nielegalni imigranci. Spośród 62 badanych przez autorów studium pracowników, ogromna część pochodziła z Polski, Litwy i Łotwy - a więc krajów członkowskich Unii Europejskiej. Pomimo to wielu pracodawców wciąż narusza ich prawa, wstrzymując płatności, bez uzasadnienia odliczając pieniądze od ich pensji i nie dając im możliwości pójścia na przerwę, chociażby do toalety.
Tak wygląda życie Polaków na Wyspach
Prawie dwie trzecie badanych narzekało na życie w strachu, psychiczną presję i niskie, ledwie wystarczające na życie zarobki. Wiele osób musi też pracować więcej niż 50 godzin tygodniowo i mieszkać w nieludzkich warunkach, dzieląc pokój z innymi pracownikami. Autorzy raportu podkreślają, że należy podjąć odpowiednie kroki w walce z szajkami, które zatrudniają imigrantów i każą im płacić haracz, a także wskazują na konieczność interwencji ze strony związków zawodowych oraz większego dostępu do kursów języka angielskiego.
Podobne badania, dotyczące życia i pracy nieumiejących poruszać się w brytyjskiej rzeczywistości imigrantów, pojawiają się co jakiś czas. Najczęściej podkreśla się w nich brak znajomości języka angielskiego wśród obcokrajowców oraz ich desperację w poszukiwaniu pracy. Czy rzeczywiście jednak - po 8 latach członkostwa w Unii Europejskiej - życie Polaków na Wyspach tak właśnie wygląda?
(A.C.)