"Polacy mogą pomóc mieszkańcom Kazachstanu"
Polacy mogą pomagać kazachskim organizacjom pozarządowym. Mogą też
przyjmować studentów z Kazachstanu, którzy zdecydują się u nas uczyć - stwierdził szef Zagranicznego Biura Kazachskiej Opozycji Serik Medetbekov w rozmowie z przedstawicielami
Stowarzyszenia Wolnego Słowa.
13.03.2007 | aktual.: 13.03.2007 22:25
Medetbekov i przedstawiciele Stowarzyszenia Wolnego słowa rozmawiali m.in. o sytuacji kazachskiej opozycji, mediach w Kazachstanie, prezydencie tego kraju i sytuacji ekonomicznej.
Uczestnicy spotkania chcieli wiedzieć, co mogą zrobić, by pomóc opozycji w Kazachstanie. Medetbekov nie ma złudzeń - można zrobić dużo, ale zależy to od waszej pozycji - odpowiadał.
Medetbekov zaznaczył, że jego misją jest informowanie międzynarodowej opinii publicznej o prawdziwej sytuacji w jego kraju tak, by nie dochodziło do sytuacji kuriozalnych. Takich jak np. podczas konferencji w Wiedniu na temat tortur. W jej prezydium zasiadał bowiem człowiek osobiście zaangażowany w torturowanie kazachskich opozycjonistów.
Według Medetbekova, w jego kraju wydawanych jest kilka gazet niezwiązanych z reżimem rządzącym, jednak większość mediów jest uzależniona od otoczenia prezydenta republiki Nursułtana Nazarbajewa. To utrudnia uświadomienie obywateli i pokazanie im prawdziwej sytuacji w Kazachstanie" - mówił. Według niego 60-70% obywateli Kazachstanu popiera działania opozycji, ale tylko ok. 3-5% "uczestniczy w polityce".
Kazachski opozycjonista opowiadał o sądowych procesach politycznych opozycjonistów. Ludzie związani z opozycją, których jest około 200 tys. nie mogą normalnie żyć - twierdził Medetbekov.
Według niego rządy prezydenta Nursułtana Nazarbajewa przyczyniły się do eskalacji konfliktów narodowościowych. W Kazachstanie żyje 100 różnych narodów - zaznaczył Medetbekov.
Kazachski opozycjonista jest zdania, że jeśli świat przestałby patrzeć na Kazachstan tylko z perspektywy surowców, które ten kraj posiada, sytuacja zmieniłaby się tam na lepsze. Zaznaczył przy tym, że nie jest przeciwny inwestycjom zagranicznym, ale "trzeba oddzielać inwestycję od grabieży".
Medetbekov podczas pobytu w Polsce chciał się spotkać z prezydentem Lechem Kaczyńskim, który pod koniec miesiąca wybiera się do Kazachstanu. Jednak – jak twierdzi - nie dostał odpowiedzi na swój list. Podkreślił jednak, że jest wdzięczny za spotkanie z doradcą premiera do spraw byłych republik ZSRR. W planach ma jeszcze spotkanie z Bronisławem Komorowskim z PO i z Lechem Wałęsą.