Polacy kupują brytyjskie nieruchomości
Wczoraj "na zmywaku", a dzisiaj - na
zagrodzie. Stereotyp Polaka, harującego za marne grosze w
dzielnicy dla imigrantów, powoli odchodzi w przeszłość - zauważa
krakowski "Dziennik Polski".
04.04.2007 | aktual.: 30.07.2007 13:23
Przybysze znad Wisły coraz częściej inwestują w brytyjski rynek nieruchomości. Dotychczas imigranci najczęściej decydowali się na wynajem mieszkania z kilkoma współlokatorami. Dzisiaj coraz więcej Polaków z milionowej fali, która w ostatnich latach napłynęła do Wielkiej Brytanii, może pozwolić sobie na zakup własnego mieszkania lub nawet domu.
Rzesza przedsiębiorczych imigrantów znad Wisły jest łakomym kąskiem dla lokalnych pośredników nieruchomości. Walcząc o klienta, brytyjskie firmy zatrudniają polskich doradców i prowadzą polskojęzyczne kampanie reklamowe, zachwalające korzyści związane z zakupem domu w Wielkiej Brytanii. Bodźcem do nabycia własnego domu lub mieszkania na Wyspach są wysokie ceny najmu. Miesięczny koszt wynajęcia małego dwupokojowego mieszkania w Anglii i Szkocji to przynajmniej 700 funtów (4000 złotych) miesięcznie.
W dużych brytyjskich metropoliach opłaty są jeszcze wyższe. W Londynie wynajem najmniejszego mieszkania typu studio kosztuje minimum 250 funtów (1400 zł) tygodniowo. Dlatego wielu Polaków uznaje, że bardziej opłaca się być na swoim, mimo że ceny brytyjskich mieszkań i domów nierzadko zbijają z nóg - czytamy w "Dzienniku Polskim". (PAP)