Polacy, którzy pracowali na czarno są już w Polsce
75 Polaków, którzy pracowali "na czarno" w Wielkiej Brytanii, jest już w kraju. Jak twierdzi Straż Graniczna deportacje nie są niczym nadzwyczajnym, w tym akurat przypadku większa niż zwykle była liczba deportowanych.
Do Polski codziennie deportowani są Polacy, a na lotnisku Okęcie w Warszawie codziennie deportowanych jest kilka osób - powiedział Włodzimierz Warchoł, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Straży Granicznej. Dodał, że dla Straży deportacje są zwykłym postępowaniem administracyjnym, a deportowani nie popełnili żadnego przestępstwa. Dlatego po przylocie i załatwieniu procedur administracyjnych są od razu wypuszczani do domów - wyjaśnił.
Jak zaznaczył Warchoł, w tym przypadku różnica jest tylko taka, że za jednym razem deportowana była większa niż zwykle liczba osób. Według Warchoła, Polacy deportowani są głównie z Wielkiej Brytanii, Niemiec oraz Holandii. Najczęściej za podejmowanie pracy "na czarno" - powiedział.
W wyniku akcji wymierzonej przeciwko nielegalnym imigrantom w Wielkiej Brytanii zatrzymano 113 osób. Większość z nich stanowili Polacy. 18 osób zostało aresztowanych pod zarzutem organizowania nielegalnego zatrudnienia i przemytu siły roboczej. W tej grupie znajduje się 9 Brytyjczyków, 6 Polaków (5 mężczyzn i kobieta), Rosjanka, Pakistańczyk i obywatel Indii.
W drugiej grupie 95 zatrzymanych znajduje się 73 mężczyzn i 22 kobiety w wieku 20-55 lat. Prawie wszyscy to Polacy. Nieliczni pochodzą z Litwy, Łotwy i Afganistanu. (an)