Polacy brutalnie pobili prawnika w Londynie. Przyznali się do winy
Czterech Polaków przyznało się do brutalnego pobicia wykładowcy jednego z uniwersytetów w Londynie - informuje BBC. Chodzi o włamanie do domu Paula Kohlera z 11 sierpnia br.
28.11.2014 | aktual.: 28.11.2014 08:28
Dwóch mężczyzn (Paweł H. - 23 lata i Mariusz T. - 32 lata) oświadczyło przed sądem, że pobili ofiarę, pozostali natomiast (Oskar P. i Dawid T. - obaj 29-letni), że brali tylko udział we włamaniu. Motywem działania była kradzież.
Adwokaci Polaków zapewnili, że mężczyźni "bardzo żałują tego, co się stało" i przepraszają za całą sytuację. Kohler oświadczył: - Chciałbym spojrzeć im w twarz. Zapytać, dlaczego to zrobili. To nadal pozostaje dla mnie tajemnicą.
Sprawcy pozostaną w areszcie do momentu ogłoszenia wyroku, który zaplanowany jest na 29 stycznia.
Co wydarzyło się w sierpniu?
Paul Kohler to 55-letni szef kancelarii adwokackiej i kierownik katedry prawa w londyńskiej Szkole Studiów Azjatyckich i Afrykańskich. Został napadnięty 11 sierpnia br. w godzinach wieczornych we własnym domu na Wimbledonie.
Otworzył drzwi nieznanym przez siebie mężczyznom. Był przekonany, że to przyjaciele jego córki. Mężczyźni w kominiarkach na twarzach zażądali pieniędzy. Jego żona, za pomocą taśmy izolacyjnej, została przywiązana do krzesła. Córka mężczyzny zaryglowała się z chłopakiem w swoim pokoju na piętrze domu. Udało im się zawiadomić policję.
Przybyłym w ciągu kilku minut funkcjonariuszom udało się schwytać i zatrzymać dwóch napastników. Pozostali dwaj członkowie grupy zbiegli srebrnym volkswagenem-kabrioletem, wynosząc porzucone potem laptopy i telefony komórkowe.
Tragiczne skutki napadu
Kohler w wyniku pobicia doznał bardzo poważnych obrażeń. Przeżył dwie operacje plastyczne, rekonstrukcja twarzy na zawsze zmieniła jego wygląd. Ofiara napadu do dziś ma kłopoty z widzeniem na lewe oko. Przed sądem oznajmił, że "nadal cierpi jego psychika".