Pokazano zdjęcie mężczyzny, który zaatakował redakcję francuskiego dziennika
We Francji opublikowano zdjęcia mężczyzny, który zaatakował redakcję dziennika "Liberation". Paryski prokurator Francis Mollins powiedział, że sprawcą postrzelenia fotografa w redakcji jednej z gazet oraz trzech innych ataków we francuskiej stolicy może być ten sam, działający samotnie mężczyzna.
18.11.2013 | aktual.: 18.11.2013 18:32
Na upublicznionych zdjęciach widać mężczyznę w wieku około 40 lat, w okularach, ubranego w ciemnozieloną kamizelkę i czapkę.
Motywów sprawcy strzelaniny nie udało się dotąd ustalić. Przed siedzibami głównych mediów w Paryżu rozmieszczono w poniedziałek policję.
Dzisiaj rano w redakcji dziennika "Liberation" napastnik postrzelił z broni myśliwskiej i ciężko ranił asystenta fotografa.
Około dwóch godzin po zdarzeniu w redakcji gazety poinformowano o strzałach, które padły przed główną siedzibą banku Societe Generale w dzielnicy La Defense. Nikt nie ucierpiał w wyniku tego incydentu - podkreśliła rzeczniczka banku.
Według jednego ze świadków gazety "Le Monde" mężczyzna, który strzelał w La Defence, był ubrany w płaszcz koloru khaki, co odpowiada opisowi napastnika z "Liberation".
Krótko później francuskie media poinformowały o zakładniku, którego wziął nieznany napastnik. Na policję zadzwonił mężczyzna, który powiedział, że na przedmieściu Paryża graniczącym z La Defence, w miejscowości Puteaux, uzbrojony człowiek zmusił go, by zawiózł go na Pola Elizejskie.
Z kolei w piątek rano uzbrojony mężczyzna wdarł się do budynku francuskiej telewizji informacyjnej BFMTV w Paryżu, gdzie groził jednemu z redaktorów naczelnych, po czym uciekł. Nie padły wówczas żadne strzały.
Obecnie duże siły policji przeszukują rejony w pobliżu Pól Elizejskich i dzielnice zachodniej części Paryża. Nad tymi okolicami krąży policyjny śmigłowiec.
Minister spraw wewnętrznych Manuel Valls powiedział radiu France Info, że sprawcę trzeba schwytać jak najszybciej. Zapewnił, że policjanci energicznie ścigają niebezpiecznego przestępcę i zbierają informacje na jego temat. Valls podkreślił, że sprawca jest szczególnie groźny, gdyż nie są znane jego motywy. - W tej sytuacji trzeba użyć wszelkich środków i działać szybko - podkreślił minister spraw wewnętrznych.