Pojechał na jazdę próbną... złapano go po sześciu dniach
Australijczyk, który zabrał nowy samochód na jazdę próbną, został zatrzymany po sześciu dniach i ponad 3 tys. przejechanych kilometrów - podała australijska policja.
30-latek przekonał sprzedawcę samochodów z Melbourne, by wypożyczył mu auto warte ok. 40 tys. dolarów australijskich (37 tys. USD). Wpadł dopiero w okolicach miasta Tennant Creek, na Terytorium Północnym, w blokadzie policyjnej, gdy nie zapłacił za paliwo. Wybierał się bardziej na północ, do miasta Darwin.
Jak powiedział James Gray-Spence z tamtejszej policji, mężczyzna po drodze zwiedził m.in. Adelaide i Alice Springs.
Australijczyk stanie przed sądem. Postawiono mu zarzut nieprawnego korzystania z pojazdu silnikowego i przywłaszczenia własności.
To najdłuższa jazda próbna, z którą miała do czynienia australijska policja. Agencja Reutera przypomina, że 2006 roku w Nowej Zelandii samochód wypożyczono na "zaledwie" 500-kilometrową jazdę próbną.