Pójdą siedzieć za haszysz?
O przemyt do Polski 1,5 tony haszyszu, wartego ok. 44 mln zł oskarżyła gdańska prokuratura cztery osoby, w tym dwóch obywateli niemieckich.
02.07.2008 | aktual.: 02.07.2008 16:22
Gdańska prokuratura skierowała do miejscowego Sądu Okręgowego akt oskarżenia w sprawie próby przemytu 1,5 tony haszyszu z Maroka do Polski. Oskarża w nim cztery osoby. Są to posiadający obywatelstwo niemieckie i polskie Sławomir H. i Marcin W. oraz oraz obywatele RP Marcin P. i Andrzej M.
Do próby przemytu doszło wiosną ub. roku. Narkotyk został ukryty w ładunku płytek ceramicznych na statku płynącym z Casablanki do Gdyni. Stamtąd haszysz miał trafić przez Niemcy do Holandii.
Nie wzbudzając podejrzeń przestępców haszysz niemal w całości usunięto, pozostawiając w kartonach z płytkami tylko ok. 4,5 kilograma narkotyku.
Po zawinięciu statku do portu w Gdyni kontener z płytkami został bez przeszkód wyładowany. Organizatorzy przemytu byli przekonani, że uniknęli kontroli celnej dzięki łapówce w wysokości ok. 10 tys. euro, którą wręczyli wcześniej jednemu z funkcjonariuszy. Jednak celnik ten był podstawiony przez polskie organa ścigania.
Kierowcę, który odebrał ładunek, zaczęła śledzić Straż Graniczna wspólnie z policją zaraz po wyładowaniu towaru. Dzięki temu, w okolicach Słupska, dokąd dojechał kierowca, udało się zatrzymać odbiorców narkotyku.
Oskarżonym - za próbę przemytu 1,5 tony haszyszu oraz przemyt pozostawionych na statku przez służby 4,5 kg narkotyku - grozi do 15 lat pozbawienia wolności.
Prokuratorzy są zdania, że 1,5 tony haszyszu można by podzielić na 10 mln pojedynczych porcji. Tymczasem służby celne oceniły wartość narkotyku na ok. 44 mln zł.