Pojawia się Nowe Beaujolais, ale atmosfera na rynku winnym ponura
Jak co roku od 53 lat w trzeci czwartek listopada o północy na rynku we Francji i w ponad 150 krajach świata, również w Polsce, pojawi się młode, tegoroczne wino z doliny Saony - beaujolais. Francuscy winiarze są jednak w złym nastroju z powodu niekorzystnej sytuacji na światowych rynkach.
17.11.2004 | aktual.: 17.11.2004 13:32
To w 1951 r. francuskie władze handlowe zdecydowały, że Nowe Beaujolais będzie dostarczane do handlu na miesiąc przed legalnym terminem komercjalizacji win wyprodukowanych ze zbiorów w kończącym się roku.
Dostawom pierwszej partii Beaujolais Nouveau do sklepów, barów, restauracji, wielkich supermarketów we Francji i za granicą towarzyszy zabawa i imprezy kulturalne, czyniąc z przedsięwzięcia komercyjnego święto eksponujące winiarskie tradycje Francji.
Tegoroczne święto wina zapewne nie poprawi nastroju francuskim winiarzom, a to z powodu spadku cen i malejącego eksportu.
Aby stawić czoło światowemu kryzysowi na rynku wina, 3600 winiarzy - producentów beaujolais starało się poprawić jakość tego trunku przez selektywne zbiory, co jednocześnie ograniczyło plony. Wielkość tegorocznej produkcji pozostała więc na poziomie z 2003 roku, kiedy z powodów naturalnych - suszy - zbiór winogron był skromniejszy niż kiedykolwiek.
Poczynając od czwartku, na rynek trafi ok. 42 mln litrów beaujolais, czyli 56 mln butelek. Blisko połowa przeznaczona jest na eksport. Przy ogólnej tendencji do spadku eksportu wina, sytuację ratuje Japonia. W tym roku Japończycy zamówili blisko 30 proc. beaujolais więcej niż w 2003. Tym samym kraj sake po raz pierwszy wysunął się przed Stany Zjednoczone, choć rynek amerykański - wbrew ogólnej tendencji - bynajmniej się nie kurczy, a nawet zwiększa zakupy beaujolais.
Według francuskich handlarzy winem, spada eksport do Niemiec, Włoch i W. Brytanii. Rośnie natomiast do Polski, Rosji i Korei Południowej.
W 2003 r. Francuzi sprzedali beaujolais za 86 mln euro.