Pogrzeb Włoszki zmasakrowanej przez imigranta
W Rzymie odbył się pogrzeb 47-letniej Włoszki, napadniętej i śmiertelnie zmasakrowanej we wtorek na peryferiach miasta przez rumuńskiego imigranta. W czasie ceremonii potępiono piątkowe pobicie kilku Rumunów, wyraźnie w odwecie za zbrodnię.
Kazanie poprowadził kapelan włoskiej marynarki wojennej, zmarła była bowiem żoną kapitana. Duchowny podkreślał "domagamy się sprawiedliwości, odrzucamy natomiast nietolerancję". Zaznaczył, że absurdalna i okrutna śmierć kobiety powinna wzbudzić uczucie solidarności, ale nie zemsty.
Kapelan marynarki wojennej nawiązał do piątkowego incydentu na jednym z przedmieść Rzymu, gdzie grupa młodych mężczyzn uzbrojonych w żelazne pręty pobiła kilku Rumunów. Ministerstwo spraw zagranicznych w Bukareszcie przesłało specjalną notę, w której domaga się schwytania i ukarania winnych tego zdarzenia.
W uroczystości pogrzebowej udział wzięli włoski minister spraw wewnętrznych i burmistrz Rzymu. Ludzi stojący przed kościołem wznosili przeciwko nim okrzyki, nawołując ich do ustąpienia. Kapelan marynarki wojennej wystąpił jednak w ich obronie. Powiedział, że władze niczego nie mogą zrobić, jeżeli ludzie nie potrafią dostrzec w drugim człowieku bliźniego.
W Rzymie dobiega końca burzenie obozowisk imigrantów rumuńskich, w większości narodowości romskiej.