PolskaPogrzeb Tadeusza Mazowieckiego. Wzruszająca uroczystość

Pogrzeb Tadeusza Mazowieckiego. Wzruszająca uroczystość

Trumna z ciałem Tadeusza Mazowieckiego została złożona w grobie na cmentarzu w podwarszawskich Laskach, gdzie pochowana jest także jego żona Ewa. Od północy trwa jednodniowa żałoba narodowa, którą ogłosił prezydent Bronisław Komorowski. - Straciliśmy kochającego dziadka, który scalał naszą rodzinę; słowa nie wyrażą smutku, jaki odczuwamy z powodu tak wielkiej, bolesnej straty - powiedziała wnuczka Tadeusza Mazowieckiego podczas mszy żałobnej w intencji b. premiera.

Pochówek odbył się z ceremoniałem wojskowym, odegrano hymny: państwowy i UE, oddano salwę honorową. Biało-czerwona flaga, którą okryta była trumna, została przekazana najmłodszemu synowi Mazowieckiego - Michałowi.

Modlitwę na cmentarzu prowadził metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, który wcześniej odprawił mszę żałobną w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela.

Tadeuszowi Mazowieckiemu w ostatniej drodze towarzyszyli przedstawiciele władz państwowych m.in.: prezydent Bronisław Komorowski z żoną, marszałek Sejmu Ewa Kopacz, marszałek Senatu Bogdan Borusewicz premier Donald Tusk, szefowie resortów. W kondukcie obok rodziny i przyjaciół dostrzec można było także m.in. siostry franciszkanki, pracujące w zakładzie dla dzieci niewidomych w Laskach.

Wcześniej, podczas mszy żałobnej w intencji b. premiera wnuczka Tadeusza Mazowieckiego wygłosiła wzruszające przemówienie. - Kochany dziadku, jesteśmy tu dzisiaj wszyscy razem, tak jak lubisz. Słowa nie wyrażą smutku, jaki odczuwamy z powodu tak wielkiej straty, straty dla nas szczególnie bolesnej. Straciliśmy kochającego dziadka, który scalał naszą rodzinę. Wiara, nadzieja i miłość, którym byłeś przez całe życie wierny, są dzięki Tobie obecne również w naszym życiu. Mimo wielu przeciwności, jakie spotkałeś na swojej drodze, nigdy ich nie porzuciłeś - mówiła wnuczka Mazowieckiego w imieniu rodziny.

Jak podkreśliła, Tadeusz Mazowiecki nauczył swoją rodzinę odpowiedzialności i tego, że warto dążyć do realizacji celów. - Gdy pojawiały się nieporozumienia lub problemy, jako pierwszy chciałeś usiąść i o nich porozmawiać. Chcemy Ci dzisiaj podziękować, że nauczyłeś nas patrzeć na drugiego człowieka i słuchać go, niezależnie od tego, czy się z nim zgadzamy, ponieważ słuchanie prowadzi do kompromisu - zaznaczyła.

- Dziękujemy za wiarę, która jest fundamentem naszego życia i za naukę o Kościele, który tworzą ludzie, ale za którymi nie trzeba ślepo podążać. Dziękujemy Ci za rodzinę, która musi trzymać się razem, niezależnie od wszystkiego. Dziękujemy za Twoją postawę w Bośni - to tam dałeś wyraz największego człowieczeństwa, dziękujemy na niepodległą Polskę i Twoją miłość do ojczyzny, którą rozumiałeś jako wzięcie odpowiedzialności za jej losy - mówiła wnuczka Mazowieckiego.

- Dziękujemy, że znalazłeś czas, aby być naszym dziadkiem, będzie nam brakowało wspólnych obiadów, które nie mogły obyć się bez zupy, wszystkich słów, które ułożyliśmy w scrabble, wspólnie rozegranych robrów w brydża i kibicowania polskiej reprezentacji, widoku Ciebie podlewającego ogródek i zapachu papierosów w garażu, który świadczył o Twoje obecności. Dziękujemy, że byłeś z nami we wszystkich ważnych i mniej ważnych dla nas momentach w życiu, po prostu byłeś i żegnamy Cię, bo nie potrafimy tego zrobić, mówimy tylko na razie, pa, tak jak zazwyczaj się z nami żegnałeś - dodała.

O godzinie 11 zabił dzwon Zygmunta

"Od Tadeusza Mazowieckiego można było uczyć się mądrej odwagi"

- Od Tadeusza Mazowieckiego można było uczyć się mądrej odwagi, prostych, ale jakże wymagających i jakże trudnych zasad: że konieczna jest odpowiedzialność za swoje słowa i czyny - mówił prezydent Bronisław Komorowski podczas mszy żałobnej.

Komorowski podkreślił, że od byłego premiera można było się także nauczyć, iż "trzeba dążyć do dobra wspólnego, a nie tylko do zaspokajania aspiracji jednostek, czy partii, że szacunek należy się każdemu, także politycznym adwersarzom czy przeciwnikom".

- Że, jak mówił, można się różnić, spierać, nie można się nienawidzić. Że trzeba nie szukać wrogów, ale chętnych do wspólnej pracy na rzecz ojczyzny, że wiara, szczególnie w naszym kraju była i jest źródłem siły mobilizującej ludzi do działania na rzecz dobra, że społeczeństwu potrzebne są autorytety, a nie mentorzy, że władzę sprawuje się po to, by podejmować najtrudniejsze nawet decyzje, jeśli tego wymaga przyszłość kraju i narodu - wyliczał Komorowski.

Prezydent podkreślił, że postawa Mazowieckiego pokazywała, że "można w polityce być i przyzwoitym, i skutecznym jednocześnie, że osobista skromność w połączeniu z postawą służby czynią polityków wartościowymi w oczach współobywateli".

"Był człowiekiem wiary, nadziei i miłości"

- Był człowiekiem wiary, nadziei i miłości - powiedział o zmarłym premierze Tadeuszu Mazowieckim kard. Kazimierz Nycz, rozpoczynając mszę żałobną w warszawskiej Bazylice Archikatedralnej św. Jana Chrzciciela.

- "Tak więc trwają wiara nadzieja i miłość - te trzy, z nich zaś największa jest miłość". Te słowa hymnu o miłości były bliskie premierowi Tadeuszowi Mazowieckiemu, którego dziś żegnamy w archikatedrze warszawskiej. Był człowiekiem wiary nadziei i miłości. Tą drogą wiary szedł jako człowiek swojej rodziny, jako człowiek Kościoła, Polski, Europy i świata - podkreślił kard. Nycz.

Przeczytaj także: "Był symbolem przemian w Polsce"

Jak zauważył, wiara nie była nigdy obok życia Mazowieckiego, ale zawsze w jego centrum. - Świeccy w Kościele to był nie tylko temat jego publicystycznych zainteresowań, to była ważna część jego życia. Współzałożyciel "Więzi", Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie, współpracownik "Znaku", "Tygodnika Powszechnego". Kościół św. Marcina przy Piwnej i jego umiłowane Laski - to miejsca i środowiska, w których pozostawił znaczną część swojego życia intelektualnego, duchowego i religijnego - mówił kard. Nycz.

Dodał, że o zmarłym premierze wiele powiedziano w ostatnich dniach. - Wielu podkreślało, że podejmując decyzje, jako premier Polski i jako polityk zawsze pytał, czy to będzie dobre dla Polski. Podkreślano też wielką naukę pokory, jaką dawał w sposobie uprawiania polityki. To wielki testament, który śp. Tadeusz Mazowiecki nam zostawia - podkreślił duchowny.

- Miłość, która jest największa, przyprowadza nas tu dzisiaj na modlitwę. W czasie mszy św. odprawianej za niego dziękujemy za jego życie, dzieło i polecamy go miłosierdziu bożemu. Módlmy się także za rodzinę śp. Tadeusza Mazowieckiego i w intencji wszystkich zasmuconych jego odejściem - powiedział kard. Nycz.

W czasie mszy odprawiono modlitwę powszechną w kilku językach, m.in. po angielsku, niemiecku, francusku, rosyjsku. Proszono m.in. o trwałe pojednanie między narodami i o pokój.

Ostatnia droga T. Mazowieckiego

Trumna, przykryta biało-czerwoną flagą, spoczywała na lawecie armatniej. Poprzedzali ją żołnierze Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego. W kondukcie szli między innymi: członkowie rodziny zmarłego, szef kancelarii prezydenta Jacek Michałowski, przedstawiciele Klubów Inteligencji Katolickiej, harcerze i młodzież. Wzdłuż trasy przemarszu zebrały się setki mieszkańców Warszawy. Przed wyruszeniem konduktu modlitwę nad trumną w kaplicy Pałacu Prezydenckiego poprowadził biskup polowy Wojska Polskiego, Józef Guzedek.

Podczas mszy obecni byli przedstawiciele najwyższych władz państwowych: prezydent Bronisław Komorowski, premier Donald Tusk, przedstawiciele sejmu i senatu oraz członkowie korpusu dyplomatycznego.

Żałoba narodowa w dniu pogrzebu

Żałobę narodową wprowadza prezydent w formie rozporządzenia z kontrasygnatą premiera. W czasie trwania żałoby narodowej flagę państwową opuszcza się do połowy masztu - mówi o tym ustawa o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej.

Zwyczajowo nadawcy i organizatorzy imprez np. kulturalnych czy masowych uwzględniają fakt obowiązywania żałoby narodowej, ale - jak zaznaczyła szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek - w związku z faktem jej ogłoszenia przez prezydenta organizatorzy zaplanowanych wcześniej wydarzeń nie mają prawnego obowiązku odwoływania ich; taką decyzję każdy z podmiotów podejmuje samodzielnie.

Tadeusz Mazowiecki był pierwszym niekomunistycznym premierem Polski po II wojnie światowej. Zmarł 28 października, miał 86 lat.

Źródło artykułu:PAP
pogrzeblaskicmentarz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)