Pogrzeb Stanisława Mikulskiego
W piątek o godzinie 12 odbędzie się pogrzeb aktora Stanisława Mikulskiego. Legendarny Hans Kloss spocznie na warszawskich Powązkach. Pamięć Mikulskiego minutą ciszy uczci w piątek także sejm. Decyzja ta podzieliła posłów. Prawica zarzuca aktorowi jego sympatię dla władz PRL.
Uroczystość o godz. 12 rozpocznie się w domu przedpogrzebowym na warszawskich Powązkach Wojskowych i będzie miała charakter świecki.
Pogrzeb w cieniu politycznej awantury
Jednocześnie sejm uczci pamięć Stanisława Mikulskiego minutą ciszy. To posłowie SLD złożyli projekt uchwały w sprawie "upamiętnienia postaci Stanisława Mikulskiego". Pomysł ten nie podoba się PiS i Solidarnej Polsce.
Patryk Jaki z SP mówił WP.PL, że Mikulski legitymizował totalitarny system, który funkcjonował w PRL. - Jako posłowie, zanim kogoś uhonorujemy, mamy obowiązek zadać pytanie nie tylko o osiągnięcia artystyczne tej osoby, ale także jej stosunek do polskiego państwa. I tutaj pojawia się poważny problem, bo o ile pan Mikulski był bez wątpienia wybitnym aktorem, o tyle, nazwijmy to eufemistycznie, miał lekki stosunek do tego, co wyprawiały w PRL władze niesuwerennego, brutalnego wobec obywateli państwa - tłumaczył poseł *(czytaj więcej)
*.
Patryk Vega: do końca zachował niesamowitą energię i świetną kondycję
Stanisław Mikulski, legendarny J-23, jeden z najpopularniejszych polskich aktorów filmowych i telewizyjnych, zmarł 27 listopada w Warszawie w wieku 85 lat.
Reżyser Patryk Vega, w którego filmie "Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć" Mikulski zagrał swoją ostatnią rolę, podkreślał w rozmowie z WP.PL, że aktor dla fanów "był niemalże bogiem". - Kiedy przyjeżdżał np. na Stadion X-lecia zbierały się tam dziesiątki tysięcy ludzi, żeby się z nim spotkać - przypominał.
Vega podkreślał, że był zaskoczony, że Mikulski mimo zaawansowanego wieku zachował niesamowitą energię oraz świetną kondycję, zarówno psychiczną, jak i fizyczną. - W filmie "Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć", który miał wiele scen akcyjnych, większość z nich Stanisław Mikulski wykonywał bez kaskadera. Ani razu na planie nie był zmęczony, przygaszony. Miałem w nim sparingpartnera do pracy, który cały czas mnie stymulował energetycznie i powodował, że funkcjonowałem na najwyższych obrotach - podkreślał reżyser.
Mikulski urodził się 1 maja 1929 r. w Łodzi. Swoją karierę teatralną rozpoczynał na deskach Teatru im. Osterwy, gdzie występował w latach 1952-64. W następnych latach występował w teatrach stołecznych: Powszechnym, Ludowym, Polskim i Narodowym.
W filmie debiutował w 1950 r. rolą w "Pierwszym starcie". W następnych latach zagrał wiele ról pierwszoplanowych, dzięki którym zyskał dużą popularność, m.in. w "Godzinach nadziei", "Kanale", "Ewa chce spać", "Zamachu", "Sygnałach", "Dwóch panach N", "Skąpanych w ogniu" i "Ostatnim kursie".
Niezwykła popularność "Stawki" i Mikulskiego, także poza Polską, przyniosła kolejne główne role: w "Ostatnim świadku", "Pogoni za Adamem", "Samochodziku i templariuszach", czeskim "Łuku tęczy". Od lat 80. występował już rzadziej, w rolach drugoplanowych, m.in. w "Dziewczynie i chłopaku", "Misiu", "Magicznych ogniach", "Katastrofie w Gibraltarze", "Kryminalnych" i "Złotopolskich".