Pogrzeb st. kaprala Marcina Rutkowskiego
Mszą św. na placu w jednostce wojskowej w Węgorzewie (woj. warmińsko-mazurskie) rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe 24-letniego kaprala nadterminowego Marcina Rutkowskiego, który zginął w ubiegłym tygodniu w zamachu w Iraku.
W uroczystościach, obok rodziny, żołnierzy i mieszkańców Węgorzewa, wzięli udział: biskup polowy Wojska Polskiego Leszek Sławoj Głódź, szef sztabu Generalnego gen. Czesław Piątas, dowódca wojsk lądowych gen. broni Edward Pietrzyk, wiceminister obrony narodowej Andrzej Towpik, a z ramienia Kancelarii Prezydenta admirał Ryszard Łukasik.
Biskup polowy Wojska Polskiego abp Sławoj Leszek Głódź powiedział w homilii, że żyjemy w czasach, gdy ojczyzna choć jest wolna, to istnieją zagrożenia - żołnierze ryzykują swoim życiem, bo są strażnikami wolności.
W liście skierowanym do żony Marcina Rutkowskiego i jego najbliższej rodziny dowódca Wielonarodowej Dywizji Sił Stabilizacyjnych Centrum-Południe w Iraku gen. dyw. Andrzej Ekiert napisał, że "żołnierz nie umiera, lecz oddaje życie".
"Zginął niosąc pomoc i stabilizację umęczonemu narodowi irackiemu" - dodał gen. Ekiert.
Po uroczystości w jednostce trumna z ciałem żołnierza przejechała na lawecie ulicami miasta. Żegnany przez setki mieszkańców Węgorzewa Marcin Rutkowski spoczął w grobie na miejscowym cmentarzu.
Rutkowski został pośmiertnie awansowany na stopień starszego kaprala i odznaczony przez prezydenta RP Krzyżem Zasługi za Dzielność.
Żołnierz zginął 29 lipca w zamachu na drodze koło miejscowości Madlul, 20 km na północny-wschód od Hilli. Był w Iraku kilkanaście dni, przyleciał razem z trzecią zmianą polskiego wojska. W wybuchu rannych zostało kilku jego kolegów.
Rutkowski to jedenasta polska ofiara śmiertelna od początku operacji w Iraku.
W poniedziałek siły specjalne irackiej policji, iracka Gwardia Narodowa i osłaniający ich Polacy ujęli osiem osób odpowiedzialnych za zamach bombowy, w którym zginął Rutkowski.