Pogrzeb Polaka zabitego w Iraku
Na cmentarzu komunalnym w Elblągu pochowano poległego w Iraku kpr. Krystiana Andrzejczaka z 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. Pożegnali go rodzice, rodzeństwo, znajomi, koledzy z wojska, a także przedstawiciele władz rządowych, samorządowych i wojskowych.
Nie ma nic boleśniejszego niż to, kiedy matka i ojciec żegnają swego syna - powiedział w homilii podczas mszy św. w intencji zmarłego, odprawionej w kaplicy na terenie jednostki, biskup polowy Wojska Polskiego abp Sławoj Leszek Głódź.
Arcybiskup podkreślił, że etos żołnierza składa się także z ofiary życia. W przysiędze żołnierze wypowiadają słowa, że krwi i życia nie będą szczędzić. Ta ofiara żołnierza wskazuje, że potrzebne jest poświęcenie i ofiara w imię sojuszu, idei i armii, mimo że niektórzy pytają, czy polskie wojsko potrzebne jest w Iraku - powiedział.
Po mszy żałobnej kondukt pogrzebowy przejechał ulicami Elbląga na cmentarz komunalny Dębica. Żegnając kaprala Andrzejczaka, minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński powiedział, że "przeznaczeniem żołnierza nie jest śmierć, ale pomoc innym. Wojsko Polskie straciło dzielnego żołnierza, Rzeczpospolita obywatela, a rodzina ukochanego syna i brata".
Podkreślił, że Andrzejczak nie pojechał do Iraku zabijać, ale w misji pokojowej. W ambulansie ze znakiem Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca służył pomocą rannym swoim, ale też i obcym żołnierzom. Terroryści nie uszanowali tej świętości - podkreślił szef resortu obrony.
Dowódca 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej gen. dyw. Krzysztof Skarbowski przypomniał, że Krystian jako sanitariusz pomagał innym, ale inni jemu już nie mogli udzielić pomocy. Po eksplozji materiałów wybuchowych w samochodzie-pułapce został przez terrorystów jeszcze ostrzelany - podkreślił.
Generał przekazał rodzinie zmarłego flagę, którą była okryta trumna. Trumnę z ciałem żołnierza złożono do grobu rodzinnego.
W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyli także szef Sztabu Generalnego WP gen. Czesław Piątas, dowódca Wojsk Lądowych gen. broni Edward Pietrzyk i - jako przedstawiciel Kancelarii Prezydenta - admirał Ryszard Łukasik.
24-letni Krystian Andrzejczak, sanitariusz z Żuławskiego Batalionu Remontowego, zginął 21 sierpnia pod Hillą, w wyniku eksplozji ładunków wybuchowych umieszczonych w samochodzie- pułapce. Został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta Krzyżem Zasługi za Dzielność i awansowany do stopnia kaprala.
Pochodzący z Bogaczewa pod Elblągiem Krystian Andrzejczak, to już czwarta śmiertelna ofiara wśród żołnierzy trzeciej zmiany polskiego kontyngentu wojskowego, a dziesiąta podczas całej obecności polskiego wojska w Iraku.