Polska"Pogoda na rozszerzenie UE już się skończyła"

"Pogoda na rozszerzenie UE już się skończyła"

Eurodeputowany SdPl Dariusz Rosati nie
przewiduje wielkiego wstrząsu po rozszerzeniu Unii Europejskiej o
Bułgarię i Rumunię. Rozszerzenie UE o Bułgarię i Rumunię jest ostatnim rozszerzeniem przed wprowadzeniem zmian instytucjonalnych w Unii Europejskiej - powiedział były szef polskiej dyplomacji, europoseł Partii Demokratycznej-demokraci.pl, Bronisław Geremek.

"Pogoda na rozszerzenie UE już się skończyła"
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

31.12.2006 | aktual.: 31.12.2006 11:20

Oba te kraje uzyskają unijne członkostwo 1 stycznia 2007 roku.

Rozszerzenie będzie spowolnione do minimum- powiedział Rosati. - Dobra pogoda na rozszerzenie się skończyła.

W jego opinii, przyjęcie Bułgarii i Rumunii nie wywoła w Unii wstrząsu, choćby dlatego, że te państwa mają wiele ograniczeń - najwięcej ze wszystkich, które dotychczas wchodziły do Unii. Są ograniczenia i w swobodnym przepływie siły roboczej, i w dziedzinie rolnictwa. Dlatego nie przypuszczam, żeby pojawiła się jakaś reakcja negatywna po stronie starej Unii- powiedział europoseł SdPl.

Jego zdaniem, nie powinno być też obaw, jeśli chodzi o finanse. One były już wcześniej zagwarantowane i tu nie ma problemu- zapewnił.

Według Rosatiego, przez kilka lat po przyjęciu do UE Bułgarii i Rumunii nie należy się spodziewać kolejnych rozszerzeń. Po pierwsze nie ma Traktatu. Nie ma do tego dobrej pogody- uzasadniał. Może w perspektywie kilku lat dojdzie do rozszerzenia jeszcze o Chorwację, za czym będą też Niemcy, ale do tego też potrzebny Traktat- dodał.

Geremek: najpierw zmiany w UE, potem rozszerzenie

Rozszerzenie UE o Bułgarię i Rumunię jest ostatnim rozszerzeniem przed wprowadzeniem zmian instytucjonalnych w Unii Europejskiej - przewiduje były szef polskiej dyplomacji, europoseł Partii Demokratycznej-demokraci.pl, Bronisław Geremek.

Jest decyzja Rady Europejskiej, żeby nie przewidywać żadnego rozszerzenia przed zmianami wewnętrznymi- podkreślił Geremek. Jego zdaniem, chodziło także o wywarcie presji na państwa, które jeszcze nie ratyfikowały Traktatu Konstytucyjnego.

Ponieważ są kraje, które bardzo chcą rozszerzenia, to muszą one wiedzieć, że przed wprowadzeniem zmian wewnętrznych nie będzie już żadnego rozszerzenia- dodał Geremek.

Zwrócił przy tym uwagę, że oznacza to, iż Chorwacja, która jest gotowa podjąć negocjacje w sprawie unijnego członkostwa, będzie musiała czekać. W podobnej sytuacji są też państwa Bałkanów Zachodnich. I to jest wystarczająco duża porcja, żeby zajęła jakiś czas - uważa europoseł. Jego zdaniem, planując dalsze rozszerzenie UE należy brać pod uwagę również państwa Europy Wschodniej, czyli Ukrainę i Białoruś. Ale w tej chwili trudno o nich mówić - trzeba poczekać- przyznał.

W ocenie byłego ministra spraw zagranicznych, dotyczy to zwłaszcza Białorusi, która nie spełnia nawet tzw. kryteriów kopenhaskich, czyli podstawowych warunków, które musi spełnić każdy kraj kandydujący do Unii Europejskiej. Ale nawet w wypadku Ukrainy jesteśmy w trudnej sytuacji, gdy chcemy ten kraj traktować jako kandydata do Unii - dodał.

A więc Bałkany Zachodnie, Europa Wschodnia i po trzecie - Turcja- podsumował Geremek. I to musi być długi proces. Myślę, że jest to program na 20 lat - powiedział podkreślając, że długo trwają same negocjacje.

Europoseł Partii Demokratycznej-demokraci.pl uważa, że rozszerzenie Unii nie grozi jej rozerwaniem, a zasada wzmocnionej współpracy między niektórymi tylko państwami członkowskimi obowiązuje już od dawna.

Zasada współpracy wzmocnionej dotyczy w tej chwili polityki- podkreślił. Przypomniał, że kwestie gospodarcze regulują ściśle sprecyzowane kryteria i wspólna waluta, a kwestie "przestrzeni stabilizacji, sprawiedliwości, prawa" - zasady Schengen.

Natomiast w sferze innowacyjności unijnej gospodarki - zdaniem byłego szefa MSZ - wzmocnionej współpracy być nie może. Tu różnicowania nie może być, to dotyczy wszystkich krajów - podkreślił Geremek. Przyznał, że co prawda będą występowały różnice między poszczególnymi państwami członkowskimi w tej dziedzinie, ale będą one wyrównywane za pomocą funduszy solidarności.

Wprowadzenie współpracy wzmocnionej dotyczy - i to jest właśnie na porządku dziennym - europejskiego bezpieczeństwa, obrony - zapewnił Geremek.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)