Podwrocławskie gminy wypowiadają wojnę stolicy regionu
Od szóstej rano w sobotę większość ciężarówek ważących ponad osiemnaście ton nie może wjechać do Wrocławia. Objazd wytyczono przez Oławę, Oleśnicę i Trzebnicę. Mieszkańcy już zapowiedzieli protesty i blokady dróg.
26.08.2006 08:41
Nie pozwolę, żeby tak nas traktowano. O objeździe przez nasze wsie dowiedziałem się z gazety. Nikt nie spytał mnie nawet o zdanie. A mnie niewiele trzeba. Jeśli Wrocław natychmiast nie zmieni swoich planów, zablokuję z mieszkańcami drogi w całej gminie. Żadnego TIR-a tu nie wpuścimy. Miarka się przebrała – denerwuje się Jan Kownacki, wójt Oławy. Wielkie ciężarówki wjadą na teren jego gminy z autostrady A4. Przez Gaj Oławski, Jaczkowice i Godzikowice dotrą do Oławy.
Stąd pojadą w kierunku Starego Otoku i Janikowa, a dalej przez Bierutów do Oleśnicy. W ciągu godziny tę trasę może przemierzać nawet dwieście tir-ów. I tak przez półtora roku. Mieszkańcy podoławskich wsi są już gotowi do blokad. – Z nikim nie będziemy dyskutować. Wyprowadzimy na jezdnię ciągniki i brony. Wójt ma rację. Niech Wrocław sobie nie myśli, że ze wsią można tak postępować. Nie damy się – wołają.
Hałas i strach
– Blokady to jedyne wyjście. Pisma do urzędników nic nie dadzą. A więcej tir-ów do wsi na pewno nie wpuścimy – wyjaśnia Kazimierz Mazur, przewodniczący rady sołeckiej w Jaczkowicach. Objazd Wrocławia ma prowadzić przez środek tej wsi. – Chodzi nie tylko o hałas, ale i o bezpieczeństwo. Ulica jest tak wąska, że ledwo mogą się tu zmieścić dwie ciężarówki. Nie wyobrażam sobie, jak dzieci dojeżdżające do szkół będą od września docierały do przystanku. – Już teraz przez naszą wieś jeździ mnóstwo aut omijających Wrocław – dorzuca Edmund Sobieski. – Mieszkam tuż przy drodze. Przez ten ruch, w domu popękały już wszystkie mury. Nikt nie chce mi pomóc. Na dodatek drogowcy w ogóle nie przygotowali szosy do tego objazdu. Jest pełna kolein i dziurawa jak szwajcarski ser – opowiada.
Z radiowozu i helikoptera
– Ten objazd to dla nas wielkie wyzwanie – przyznaje Mariusz Mikłos, naczelnik wydziału ruchu drogowego w komendzie wojewódzkiej policji. – Też boimy się, jak taki ruch ciężarówek udźwigną podwrocławskie miejscowości. Chodzi zwłaszcza o Oławę, bo tranzyt ma prowadzić przez centrum tego miasta. Policja już wie, że wójt gminy szykuje blokady. – Niestety, alternatywy dla tego objazdu nie było. To jedyna trasa, która była możliwa – wyjaśnia Mikłos. – Do Oławy i okolic wyślemy dodatkowych policjantów z komendy wojewódzkiej. Będą pilnowali, by ruch odbywał się płynnie. Wszystko będziemy obserwować nie tylko z radiowozów, ale i helikoptera – zapowiada szef drogówki. – Stworzyliśmy nawet osobne stanowisko do koordynowania całej tej akcji. Będą tam napływały informacje ze wszystkich miejscowości, przez które prowadzi objazd. W najważniejszych miejscach policjanci będą też pomagali pieszym, przede wszystkim tym najmłodszym, przejść na drugą stronę jezdni – obiecuje.
Znajdą swoje ścieżki?
Wczoraj spotkali się szefowie gmin i powiatów, przez które prowadzi objazd. Wysłali do prezydenta Wrocławia, wojewody i zarządców dróg stanowczy protest. – Nie zgadzamy się na załatwianie takich spraw za naszymi plecami. Jeśli już chcą organizować objazdy, niech spytają nas o zdanie i odpowiednio przygotują do tego drogi – mówi Jan Kownacki. – Na odpowiedź czekamy tydzień. Jeśli nie nadejdzie, będziemy rozmawiać inaczej. Władze Wrocławia z objazdu rezygnować jednak nie zamierzają. Tłumaczą, że takiej decyzji oczekiwali mieszkańcy stolicy Dolnego Śląska. – Zresztą nie mieliśmy innego wyjścia. Trwa remont placu Grunwaldzkiego i mostu Szczytnickiego, a wkrótce rozpoczną się prace na placu Kromera i budowa nowych mostów Warszawskich – mówi Adam Grehl, wiceprezydent Wrocławia. Zdaniem Rafała Guzowskiego, dyrektora departamentu infrastruktury i gospodarki w urzędzie miejskim Wrocławia, obowiązkowy objazd nie zwiększy jednak ruchu w okolicznych wsiach i miastach. – Nie wszyscy kierowcy będą z niego korzystali.
Szybko znajdą swoje ścieżki, które pozwolą im przejechać szybciej – uważa Guzowski. – Jasne. Pojadą naszymi gminnymi drogami, które remontujemy za ciężkie pieniądze. Ciekawe, kto nam zapłaci za zniszczony asfalt – denerwuje się wójt Oławy.
Cztery posterunki
Kierowcy ciężarówek mogą spodziewać się we Wrocławiu częstych kontroli. Policjanci zatrzymają ich na parkingu przy al. Jana III Sobieskiego (wjazd od Warszawy), u zbiegu ul. Karkonoskiej i Wyścigowej (wjazd od Kudowy), a także na skrzyżowaniach Powstańców Śląskich i Wiśniowej oraz Dubois i Pomorskiej. Kierowcy będą musieli pokazać policjantom listy przewozowe. Jeśli okaże się, że ich celem nie jest Wrocław, trzeba będzie zawrócić. Ci, którzy przedrą się do Wrocławia, mogą spodziewać się mandatów. Ich wysokość policjanci będą ustalali indywidualnie.
Te auta nie wjadą do miasta
Z objazdu muszą korzystać ciężarówki: * jadące drogą krajową nr 8 od strony Warszawy w dowolnym kierunku * jadące drogą krajową nr 8 od strony Kudowy-Zdroju w dowolnym kierunku * dojeżdżające drogą krajową nr 5 od strony Poznania oraz Jeleniej Góry i Wałbrzycha w kierunku drogi krajowej numer 8 * dojeżdżające drogą krajową nr 94 od strony Legnicy lub Opola w kierunku drogi krajowej numer 8 * dojeżdżające autostradą A4 od strony Opola lub Legnicy w kierunku drogi krajowej numer 8 (w stronę Warszawy)
Michał Gigołła