Podwójny pochówek pensjonariuszy domu pomocy społecznej
W Międzychodzie (woj. wielkopolskie) dwóch
pensjonariuszy domu pomocy społecznej pochowano w jednej mogile.
Dla oszczędności - donosi "Gazeta Lubuska".
13.03.2004 | aktual.: 13.03.2004 07:25
Według relacji gazety, Andrzej B. i Wacław B. mieszkali w jednym pokoju Domu Pomocy Społecznej w Piłce. Pozostawali na garnuszku gminy, która przyznała im zasiłki socjalne. Poza wspólnym pokojem i pierwszą literą nazwiska obu panów niewiele łączyło.
Na początku lutego zmarł Andrzej B., a kilkanaście godzin później - jego współlokator. O śmierci podopiecznych dyrektorka domu poinformowała burmistrza Międzychodu. Sądziła, że jeśli gmina wypłacała obu pensjonariuszom zasiłki socjalne, to pokryje też koszty pogrzebu. Dziesięć dni później magistrat odpisał, że 70 proc. z gminnych zasiłków przeznaczone było na utrzymanie obu panów, a pozostałe pieniądze lokowano na ich indywidualnych kontach. W jaki sposób ta część zostanie rozdysponowana, jest sprawą domu pomocy społecznej.
Zanim jednak pismo dotarło do DPS, nieboszczyków pochowano. Żeby było taniej, także po śmierci obaj panowie B. zostali zakwaterowani razem, tyle że teraz na cmentarzu komunalnym. Problem w tym, że w ten sposób zwykło się chować członków rodzin, a nie sąsiadów - komentuje dziennik.
W samej Piłce co bardziej złośliwi mieszkańcy zastanawiają się teraz, czy kiedy umrze następny domownik, zostanie pogrzebany solo, czy będzie musiał poczekać, aż ktoś do niego dołączy. W końcu - jak twierdzi dyrekcja domu - wszyscy mieszkańcy to jedna rodzina - pisze "GL". (PAP)