Podsumowanie trzeciej kadencji Dutkiewicza na fotelu prezydenta Wrocławia
Powoli dobiega końca trzecia kadencja Rafała Dutkiewicza na fotelu prezydenta Wrocławia. W wyborach samorządowych w 2010 r. odniósł sukces, uzyskując ponad 70-procentowe poparcie, a jego klub w radzie miejskiej stworzył samodzielną większość. Postanowiliśmy sprawdzić, w jakim stopniu zrealizował program, który zagwarantował mu mandat na ostatnie cztery lata.
Cztery kolejne lata prezydentury Rafał Dutkiewicza we Wrocławiu upłynęły zarówno pod znakiem wielkich inwestycji, jak i pogorszenia się stanu miejskiego budżetu oraz takich incydentów, jak kolizja prezydenckiego nissana z tramwajem czy zakłócenie wykładu Zygmunta Baumana.
Choć w latach 2010-2014 Wrocław zyskał autostradową obwodnicę miasta z mostem Rędzińskim, odrestaurowany dworzec kolejowy, nowy terminal portu lotniczego na Strachowicach, to jednak udział miejskich włodarzy w ich realizacji nie był duży. Pierwsza z inwestycji była sfinansowana ze środków rządowych, dwie kolejne w znacznej mierze dotowano ze środków przewidzianych w programach unijnych.
W kompetencjach magistratu znalazło się jednak dużo mniej kosztownych przedsięwzięć, które w programie wyborczym w 2010 r. "Wiedza kluczem do sukcesu miasta i jego mieszkańców" obszernie przedstawił Rafał Dutkiewicz. Planowane działania i inwestycje podzielił wówczas na 10 priorytetowych dziedzin, wśród których znalazły się: edukacja, gospodarka miasta, komunikacja, kultura i czas wolny, "informatyczna rewolucja", rynek pracy, rewitalizacja zabudowy, rozwój budownictwa mieszkaniowego, bezpieczeństwo mieszkańców oraz przygotowanie miasta do Euro 2012.
Szczególnie dużo obietnic padło ze strony prezydenta w związku z poprawą komunikacji i infrastruktury drogowej. Należy przyznać, że z wielu planów magistrat wywiązał się, lecz wciąż dużo kluczowych inwestycji czeka na swoją kolej. Zrealizowano obietnice przedwyborcze dotyczące remontów miejskich ulic np. Skłodowskiej-Curie czy al. Przyjaźni, mostów Młyńskich, stworzenia połączenia obwodnicy śródmiejskiej z portem lotniczym czy budowy nowej infrastruktury tramwajowej.
Komunikacja miejska, budowa dróg i "tramwaje Plus"
Tej ostatniej inwestycji warto przyjrzeć się jednak bliżej. Choć stworzono nitki torów na ul. Świeradowskiej, Glinianej czy Pilczyckiej, to jednak cała idea "tramwaju Plus" okazała się chybiona. Miało być to udogodnienie, dla którego wrocławianie porzuciliby podróż własnym samochodem na rzecz komunikacji zbiorowej. "Tramwaje Plus" jeździłyby szybciej niż pozostałe, sprawnie dowożąc na miejsce mieszkańców dużych wrocławskich osiedli. Niezbędnym jednak elementem projektu "tramwaju Plus" miał być sprawnie działający ITS - Inteligentny System Transportu.
Niestety, kierowcy uznają ITS za bubel, a poprawę w komunikacji tramwajów wynikającej z wprowadzenia systemu również trudno dostrzec. Urzędnicy twierdzą jednak, że dzięki wartemu ponad 100 mln zł projektowi łatwiej przemieszcza się po mieście.
Do wątpliwego powodzenia jednego z najważniejszych projektów magistratu przyczyniło się pewnie także skrócenie części tras lub porzucenie planów budowy torowisk. "Plus" wbrew obietnicom wyborczym na pętlę Sępolno nie dojechał (linia 33 kończy trasę przy Stadionie Olimpijskim), nie powstała także nitka torów tramwajowych wzdłuż ulic Popowickiej i Długiej, łącząca Milenijną z Dmowskiego i mająca stanowić alternatywę dla ul. Legnickiej. Tramwaj nie dojechał również na Jagodno, choć o sprawie dużo i głośno dyskutowano.
Nie powstał również inny wyborczy "evergreen", czyli przeprawa łącząca ul. Racławicką z al. Piastów. Sprawy budowy Alei Wielkiej Wyspy i Mostu Wschodniego prezydent w programie z 2010 r. nie poruszył, choć mowa o tym projekcie była już w roku 2002. Prawdopodobnie inwestycja pojawi się w tegorocznych obietnicach prezydenta Dutkiewicza.
Na plus należy ocenić wymianę taboru komunikacji zbiorowej w mieście - do Wrocławia trafiają właśnie kolejne wydzierżawione autobusy marki Solaris, niedługo na wrocławskie torowiska mają szansę wyjechać bydgoskie tramwaje Pesa. Zgodnie z obietnicą powstało wiele nowych parkingów "park&ride", które jednak do funkcjonowania zgodnie z przeznaczeniem potrzebują sprawnej komunikacji miejskiej.
Choć kolei aglomeracyjnej, obiecywanej wrocławianom od kilkunastu lat, wciąż nie ma i plany na jej realizację też nie są klarowne, to pewnym ułatwieniem dla mieszkańców miasta stała się komunikacja kolejowa w granicach Wrocławia z ważnym biletem MPK. Zdaniem Kolei Dolnośląskich, system ten sprawdza się i prawdopodobnie zostanie przedłużony na kilka następnych lat.
Trafione i nietrafione inwestycje
W dziedzinie kultury i rozrywki prezydent dotrzymał obietnice w związku ze stworzeniem Muzeum Współczesnego, gruntownej przebudowy teatru Capitol czy rozbudowy wrocławskiego zoo. Nieco gorzej było już z rewaloryzacją Promenady Staromiejskiej, budową kładek pieszo-rowerowych pod dużymi wrocławskimi mostami czy stworzeniem nowej hali widowiskowo-sportowej.
Pewnie niewielu wrocławian pamięta, że cztery lata temu prezydent Dutkiewicz obiecywał także stok narciarski przy ul. Bardzkiej i tramwaj wodny. Sprawa pierwszej inwestycji ucichła, choć w roku 2009 był wokół niej spory rumor i realizacja wydawała się całkiem realna. Tramwaj wodny byłby zaś powrotem do tradycji tego transportu we Wrocławiu, który definitywnie odszedł w zapomnienie po II wojnie światowej.
Lata przypadające na trzecią kadencję prezydentury Dutkiewicza przyniosły Wrocławiowi trzy duże imprezy sportowe - Euro 2012, mistrzostwa świata w siatkówce mężczyzn oraz mistrzostwa świata w podnoszeniu ciężarów. Wrocław został wybrany Europejską Stolicą Kultury oraz gospodarzem World Games 2017. Zrealizowano kilka dużych inwestycji, za które finansowo nie odpowiada jednak magistrat (m.in. szpital na Stabłowicach), rozpoczęto także przebudowę Wrocławskiego Węzła Wodnego.
Niestety, są to też lata, w których zatrważająco szybko Wrocław dorobił się niemal 6-miliardowego zadłużenia, na którego spłatę magistrat zaciąga kolejne pożyczki. Miasto zawarło niekorzystne umowy np. związane z budową i eksploatacją parkingu przy Hali Stulecia, zatwierdzało przekraczające znacznie szacunki budżetowe oferty przetargów (przypadek Stadionu Olimpijskiego) czy dokonywało niepotrzebnych wydatków, jak choćby zakup zdjęć Marylin Monroe, do których nie wykupiono praw do korzystania z wizerunku legendarnej gwiazdy.
Przeciwnicy polityczni zarzucają Dutkiewiczowi, że oddalił się on od spraw miasta i jego mieszkańców, a skupił się wyłącznie na budowaniu własnego wizerunku. Wciąż mówi się o możliwości objęcia przez prezydenta Wrocławia teki ministerialnej i wyjeździe do Warszawy, choć sam Dutkiewicz dementuje te pogłoski.
Ostatnie sondaże wskazują, że Rafał Dutkiewicz na stanowisku prezydenta Wrocławia spędzi kolejne cztery lata. Choć kontrkandydaci zapewniają o "detronizacji" urzędującego włodarza, to jednoznaczną odpowiedź na pytanie o obsadę prezydenckiego fotela dadzą 16 listopada sami wrocławianie.