Podręcznik bez "Boga" i "morza"
Amerykanie czyszczą swój język. Po najnowszych analizach z amerykańskich podręczników szkolnych językoznawcy postanowili usunąć pół tysiąca słów.
Nie bedzie tam między innymi "wypoczywania na jachcie", bo może to obrazić mniej zamożnych. Dziewczyny nie mogą mieć "chłopięcej figury" bo to określenie seksistowskie.
Słowa "mól książkowy" i "ślepy" są obraźliwe, a słowo "Bóg" zostało wykreślone, bo Amerykanie uznali je za zbyt religijne. Usunięto też słowa, które moga być niejasne dla uczniów - dzieci które mieszkają na terenach pustynnych nie powinny czytać niezrozumiałego dla nich słowa "morze".
Dianne Ravitch, która kierowała komisją językoznawców ostrzega jednak przed przesadą. Jako przykład podaje powieść Ernesta Hemingway'a "Stary człowiek i morze". Po zastosowaniu reguł politycznej poprawności jej tytuł powinien brzmieć: "Osoba w podeszłym wieku i duży zbiornik wodny"