Podrabiali wódkę, wysługiwali się Polakami
Działający w Hackney we wschodnim Londynie gang podrabiaczy znanych markowych wódek zatrudniał Polaków, specjalnie ściągniętych w tym celu z Polski i zakwaterowanych w prymitywnych warunkach - poinformował brytyjski dziennik "The Times".
Sześcioosobowy gang, mający powiązania z zorganizowanym światem przestępczym w nowych państwach UE i rosyjską mafią, został rozpracowany dzięki pomocy policji kilku krajów, w tym Polski.
Wykorzystywany do produkcji etanol pochodził z niewymienionego z nazwy kraju Europy Wschodniej. Na miejscu mieszano go z wodą i rozlewano do butelek, zaopatrzonych w wysokiej jakości etykietki, produkowane na Cyprze. Były to m.in. etykietki wódek Smirnoff, Glens i Kirov. Podrabiano również nalepki, potwierdzające, iż od towaru zapłacono akcyzę.
Dzięki nowoczesnemu sprzętowi wycenionemu na co najmniej 100 tys. funtów, z którego usunięto zabezpieczenia wymagane przepisami bhp, fałszerze mogli produkować 24 butelki na minutę przez 24 godziny na dobę.
Według szacunków władz celnych, przez cały okres swej działalności, od czerwca 2007 roku, gang wyprodukował ok. 1,3 mln litrów podrabianych napojów alkoholowych. Brytyjski fiskus stracił na tym 16 mln funtów niezapłaconej akcyzy i podatku VAT.
Celnicy sądzą, że nikt dotąd w Zjednoczonym Królestwie nie podrabiał alkoholu na tak dużą skalę i tak profesjonalnie.
Towar przeznaczony był dla niczego nie podejrzewających nocnych klubów i dużych, prywatnych handlarzy alkoholu. Członkowie gangu żyli w luksusie. Pieniądze prali m.in. kupując drogie mieszkania i samochody oraz fundując sobie kosztowne wyjazdy za granicę.
60-letni szef gangu Harvey Conroy został skazany w poniedziałek przez sąd w Londynie na 12 lat pozbawienia wolności. Pozostałych sąd skazał na kary więzienia od 6,5 do 11 lat. Łączna wysokość kar wobec gangu wyniosła 67,5 roku.
Pracowników z Polski nie ukarano.
Innym aspektem przestępczej działalności gangu była produkcja tytoniu, używanego do ręcznego skręcania papierosów. Przed przerzuceniem go do Anglii tytoń był magazynowany w Holandii. Namierzenie magazynu w północnym Londynie, w którym produkowano tytoń do skrętów, naprowadziło policję na trop magazynu, przekształconego w fabrykę podrabianego alkoholu.
Skalę produkcji nielegalnego tytoniu ocenia się na 9,5 tony. Straty dla fiskusa z tytułu tej produkcji oceniane są na 800 tys. funtów.