Podrabia się nawet podróbki
Podróbki są coraz większym utrapieniem dla
europejskich i polskich przedsiębiorstw. Poważnym problemem są
tzw. produkty podobne. Handel "fałszywkami" stanowi 5-7 proc.
obrotu towarami - pisze "Gazeta Prawna".
02.11.2004 | aktual.: 02.11.2004 06:42
Dziennik zaznacza, że trudno jest oszacować rzeczywistą skalę tego zjawiska, ale wiadomo, że przynosi ono wielomilionowe straty firmom i budżetowi państwa.
Według Światowej Organizacji Celnej (WCO) w 2003 roku działalność fałszerzy naraziła globalną gospodarkę na 450 mld euro strat. W Polsce podrabianie dotyka producentów markowej odzieży, w tym sportowej, i innych tekstyliów, a także butów, perfum, kosmetyków, sprzętu elektronicznego, zabawek i gier.
Według Służby Celnej, Polska nie jest w czołówce państw dostarczających podróbek. W Polsce każdego roku w ręce policji i izb celnych podczas kontroli wpada towar podrobiony o wartości kilku milionów złotych. Zdaniem producentów jest to jednak zaledwie niewielki procent sprzedaży podróbek.
Zalewu rynku europejskiego produkowanymi u nas podróbkami obawia się Unia Europejska. Między innymi dlatego od 1 lipca 2004 roku zaczęło obowiązywać rozporządzenie Rady (WE) dotyczące działań służb celnych w odniesieniu do towarów wywołujących podejrzenie naruszenia niektórych praw własności intelektualnej i środków, które mają być stosowane wobec towarów, w przypadku których stwierdzono naruszenie takich praw.
W I półroczu 2004 roku izby celne zatrzymały w Polsce 284 tys. sztuk podrobionych towarów - głównie odzieży, butów, kosmetyków itp. - z wyłączeniem pirackich płyt CD, sprzętu komputerowego oraz papierosów. (PAP)