Podpalono znany warszawski klub; policja szuka sprawców
Siedziba Jadłodajni Filozoficznej przy ulicy Dobrej 33/35 została podpalona. Tak wynika z ekspertyzy, która trafiła w ręce policjantów. Teraz śledczy zamierzają jeszcze raz dokładnie zbadać teren i przesłuchać świadków.
- Dostaliśmy właśnie ekspertyzę, z której wynika jednoznacznie, że lokal został podpalony - mówi Tomasz Oleszczuk ze śródmiejskiego oddziału policji. - W górnych warstwach budynku wykryto ślady substancji łatwopalnej, więc ogień podłożono na dachu - dodaje.
Do zdarzenia doszło 5 listopada ok. godz. 14. Na szczęście nikt nie ucierpiał, a akcja gaśnicza zakończyła się po około dwóch godzinach. Na zgliszczach kultowego lokalu zebrali się wtedy bywalcy Jadłodajni z nadzieją, że lokal da się odbudować. Od tego czasu policjanci zaczęli przesłuchiwać świadków i badać teren. - Jeszcze raz przeprowadzimy czynności operacyjne, w tym m.in. badanie terenu i przesłuchiwanie świadków, ale tym razem dokładnie pod kątem podpalenia - tłumaczy Oleszczuk. Ale przyznaje, że policja nie ma jeszcze podejrzanych.
- Można było się spodziewać, że to było podpalenie - twierdzi Maciej Wysocki, szef Jadłodajni Filozoficznej. I dodaje, że jego zdaniem są małe szanse na to, że sprawca zostanie zatrzymany. - W tym miejscu nie było nawet kamer monitoringu. Ale zastanowię się, jakie prawa w związku z nowymi ustaleniami mi przysługują - mówi Wysocki.
Jak zaznacza, na razie szuka miejsca, gdzie nowa Jadłodajnia Filozoficzna mogłaby działać. Na oku ma kilka tymczasowych lokalizacji. Ale w dalszej perspektywie w 2012 roku planuje otwarcie centrum kulturalno-komercyjnego pod mostem Poniatowskiego w okolicach stacji PKP Powiśle.