Podpalenie przyczyną pożaru w Rudzie Śląskiej
Prawdopodobnie podpalenie było przyczyną pożaru w Rudzie Śląskiej, w którym zginęło dwoje dzieci. Biegły odnalazł w miejscu tragedii ślady, potwierdzające taką wersję - poinformowała prokuratura.
8-letnia dziewczynka i jej 6-letni brat spłonęli w pożarze, który wybuchł w nocy z poniedziałku na wtorek w starej kamienicy w Rudzie Śląskiej. Rodzicom dzieci udało się wynieść z płomieni ich 3-letniego brata.
Rozpatrujemy obecnie dwie wersje dotyczące przyczyn pojawienia się ognia. Najbardziej prawdopodobną, choć nie ostateczną, jest ta zakładająca celowe podpalenie z użyciem substancji łatwopalnej. Taką opinię wydał biegły z zakresu pożarnictwa, który badał ślady - powiedziała w środę prowadząca sprawę prokurator Lidia Sobel z Prokuratury Rejonowej w Rudzie Śląskiej.
Przypuszcza się też, że pożar mogło wywołać zwarcie w instalacji elektrycznej, ponieważ lokatorzy mieszkania byli nielegalnie podłączeni do sieci. Biegły znalazł jednak przy drzwiach wejściowych ślady nadpalenia, charakterystyczne dla płonącego, łatwopalnego płynu - strużki na podłodze. Możliwość zwarcia instalacji uznał za mało prawdopodobną.
Rodzice nie wskazali żadnej osoby, którą podejrzewaliby o dokonanie podpalenia.
Pożar wybuchł ok. godz. 2 w nocy na I piętrze w tzw. familoku - starym robotniczym domu dla kilku rodzin. Rodzice dzieci; 27-letnia matka i 32-letni ojciec, wyszli z pożaru bez szwanku. Wraz z 3-letnim synem wydostali się przez okno. Ojciec próbował wrócić po dwójkę pozostałych w mieszkaniu dzieci, ale było już za późno.
Powierzchnia pożaru była niewielka, w sumie spłonęło ok. 15 m kw. Straty oszacowano na ok. 30 tys. zł.(aka)