"Podobny pomysł mieli komuniści". Zabytek w Słupsku do wyburzenia
W Słupsku zawrzało w związku z planowanym przez miasto wyburzeniem ponad studwudziestoletniej kamienicy znajdującej się w bezpośrednim sąsiedztwie Nowego Teatru im. Witkacego. - Remont nam się nie opłaca - usłyszeliśmy w urzędzie miasta.
Planowana rozbiórka wzburzyła miejskich aktywistów. Słupsk, którego historyczna zabudowa bardzo poważnie ucierpiała podczas II wojny światowej, bezpowrotnie zmienił swoje oblicze. Teraz magistrat ma zamiar wyburzyć kamienicę, która przetrwała wojenną pożogę - i jest zabytkiem.
"Nie burzmy zabytku dla skweru. To absurd"
W kontrze do pomysłu magistratu stoją miejscy aktywiści, którzy w mediach społecznościowych piszą o absurdzie. Tomasz Urbaniak, regionalista ze Słupska, który jest przeciwnikiem planowanej rozbiórki, mówi o degradacji tej części śródmieścia pomorskiego miasta.
- Miasto chce się pozbyć przydatnego obiektu i oszczędzić. Znajdowały się w nim lokale użytkowe. Jak wskazuje ekspertyza, budynek znajduje się w stanie nadającym się do użytku. To są patologiczne rozwiązania - stwierdza Urbaniak. - Są pomysły na ten budynek, mogłoby tam powstać muzeum, centrum kultury, ale to przyszłość. Najważniejsze: nie burzmy zabytku dla skweru w ścisłym centrum - dodaje.
- Z 360 kamienic, które były na starówce przed wojną, ocalały nieliczne. Po wojnie komuniści chcieli dodatkowo zburzyć mury miejskie, żeby odsłonić nowo powstałe bloki, którymi chcieli się pochwalić przed władzami centralnymi. Teraz miasto chce się pochwalić teatrem i odsłonić jego nową siedzibę - podkreśla Urbaniak.
Oburzenie w Słupsku. Chcą rozebrać zabytek
Eksperci wskazują, że plany władz Słupska są sprzeczne z zapisami prawa, bo budynek z 1885 roku jest zabytkiem.
- Przestrzeń wokół budynku przy ul. Lutosławskiego 33 to przykład braku ciągłości w rozwoju. Przebieg drogi zniszczył historycznie ukształtowanie kwartałów ulic. Kolejnym aktem niszczącym przestrzeń będzie wyburzenia wymienionego budynku - mówi Wirtualnej Polsce Witold Sikorski, pomorski architekt i urbanista.
- Należy bezwzględnie chronić substancję XIX-wieczną, przywracając jej wartość, a nie ją niszczyć - apeluje.
Tablica pamięci posłanki PiS
Plany samorządu są o tyle zaskakujące, że na ścianie zabytkowej kamienicy znajduje się tablica poświęcona słupskiej posłance Prawa i Sprawiedliwości Jolancie Szczypińskiej.
W tym miejscu przez lata wspózałożycielka Porozumienia Centrum i współpracowniczka Jarosława Kaczyńskiego miała swoje biuro. Później na jakiś czas lokal przejął rzecznik rządu Piotr Mueller.
Tablicę trzeba będzie przenieść, ale nieoficjalnie mówi się, że nowy skwer otrzyma imię zmarłej cztery lata temu parlamentarzystki. Jednocześnie nie brak głosów, że skwer będzie mały, a celem są miejsca parkingowe.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
W teatrze też zdziwienie
Doniesienia o planowanej rozbiórce komentuje także dyrektor Teatru Nowego w Słupsku, Dominik Nowak.
- Naszą ideą jest dbanie o to, co istnieje w mieście i o lokalną tożsamość. W budynku przy ul. Lutosławskiego 33 mieliśmy wcześniej swoje magazyny. W związku z planami miasta, o których się dowiedzieliśmy, musieliśmy je przenieść. Nie jesteśmy inicjatorem tego pomysłu - stwierdza Nowak w rozmowie z WP.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
"Bez konsultacji, wbrew zapisom uchwały"
Zwróciliśmy się o komentarz do rzeczniczki Urzędu Miejskiego w Słupsku, Moniki Rapacewicz, która stawia sprawę jasno.
- Miasto przymierza się do wyburzenia obiektu. Koszt remontu, utrzymania dachu, jest za wysoki, żeby opłacało się ratować budynek. Wszystkim najemcom, którzy prowadzili tam działalność, zaoferowano lokalizacje zastępcze. Nie ma konkretnej decyzji co do zagospodarowania terenu. Ma on zostać wkomponowany w okolicę, w zrewitalizowany park, jest nowy teatr, co przyczyni się do jego ekspozycji - wyjaśnia Rapacewicz.
Protestujący przeciw planom władz Słupska zauważają, że zabrakło konsultacji społecznych w tej sprawie. Chcą, aby plany zostały omówione podczas sesji rady i kontroli ze strony wojewódzkiego konserwatora zabytków, bo opinia techniczna nie wskazuje na potrzebę rozbiórki.
Tomasz Waleński, dziennikarz Wirtualnej Polski
Trwa ładowanie wpisu: facebook