Podkarpacie szacuje straty - powódź już nie grozi
Na Podkarpaciu rzeka Mleczka w Gorliczynie w powiecie przeworskim o 70 centymetrów przekroczyła stan ostrzegawczy. Do stanu alarmowego pozostało jeszcze kilkadziesiąt centymetrów. To jedynie miejsce na Podkarpaciu, w którym odnotowano poważniejsze wezbranie wody. Trwa szacowanie strat po nawałnicy.
23.05.2008 | aktual.: 23.05.2008 14:32
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/przemysl-zalany-6038675732943489g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/przemysl-zalany-6038675732943489g )
Przemyśl zalany
Strażacy, którzy od rana kilkanaście razy wyjeżdżali do akcji, mówią, że nie ma zagrożenia powodziowego. Interwencje dotyczyły głównie wypompowania wody z piwnic i domów i budynków gospodarczych zalanych przez przez padający w ostatnich dniach deszcz.
Na kilka milionów złotych oszacowano natomiast straty po nawałnicy jaka przeszła nad powiatem lubaczowskim. Największe szkody wystąpiły w uprawach rolnych, które w dużej części nie były ubezpieczone. Pierwsze wyliczenia wskazują na straty w granicach 40-80%, a w niektórych rejonach powiatu - nawet 100. Ucierpieć mogło około tysiąc pięćset gospodarstw rolnych.
Jak poinformował rzecznik wojewody podkarpackiego Wiesław Bek, ostateczne szacunki zniszczeń będą znane dopiero za tydzień lub dwa, gdy będzie możliwość dotarcia do zalanych pól.
Grad i ulewa wyrządziły także szkody w infrastrukturze drogowej na terenie powiatu. Rozmyte są nawierzchnie kilku dróg gminnych i powiatowych; zamulone są rowy odwadniające i przepusty. Na kilku odcinkach uszkodzone są także drogi wojewódzkie, przebiegające przez powiat. Nadleśnictwo Lubaczów szacuje straty w drzewostanie i uprawach leśnych na obszarze ok. 8 tys. ha.
Gdy rolnicy zwrócą się o pomoc, wojewoda wystąpi na pewno do ministerstwa rolnictwa o uruchomienie kredytów klęskowych na odtworzenie produkcji rolnej na obszarach zdewastowanych przez grad i ulewy. Istnieje także możliwość udzielenia poszkodowanym zasiłków celowych przez ośrodki pomocy społecznej oraz z budżetu wojewody - powiedział Bek.