PolskaPodkański: nie zamierzam zakładać nowej partii

Podkański: nie zamierzam zakładać nowej partii

Prezes zarządu wojewódzkiego PSL w Lublinie,
eurodeputowany Zdzisław Podkański zaprzeczył,
jakoby miał zakładać nową partię. Zapowiedział, że pozwie do sądu
"Gazetę Wyborczą", która napisała, że Podkański w styczniu ma
ogłosić powołanie nowej organizacji.

Poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza" napisała, że Podkański jeździ po Lubelszczyźnie i namawia członków PSL do utworzenia nowej partii ludowej. Deklaracja nowej organizacji mogłaby być - według Gazety - ogłoszona na spotkaniu opłatkowym 20 stycznia.

Podkański powiedział na konferencji prasowej w Lublinie, że tekst w "GW" to kolejny przypadek "dziennikarskich manipulacji godzących w polskie, chrześcijańskie i ludowe tradycje" oraz naruszenie jego dóbr osobistych i w związku z tym skieruje sprawę do sądu. Moim zamiarem nie było i nie jest rozbijanie PSL. Działania, jakie podejmuję, leżą w interesie ruchu ludowego i są zgodne ze statutem PSL - oświadczył.

Autor tekstu w "Gazecie" Wojciech Andrusiewicz powiedział, że nie widzi żadnych powodów do skarżenia gazety. Nie oczerniłem, nie szkalowałem europosła Podkańskiego. Jestem gotów stanąć przed sądem i wyjaśnić sprawę - podkreślił. Jak dodał, wszystkie informacje, które zamieścił w tekście, zebrał od prominentnych polityków lubelskiego PSL.

Podkanski zapewnił, że nie ma zamiaru powoływać nowej partii. Działamy wraz z innymi na rzecz naprawy PSL. PSL jako 110-letnia partia, która ma najlepsze struktury w kraju i tradycje, musi ponownie odgrywać wiodącą rolę w polityce, bo teraz odgrywa rolę drugoplanową, a było zagrożenie, że będzie odgrywała rolę trzecioplanową - ocenił Podkański.

Jak zaznaczył, ludowcy na Lubelszczyźnie są szczególnie zobowiązani do działań na rzecz naprawy partii, ponieważ są najsilniejszą strukturą PSL - mieszka tu prawie co piąty członek PSL. Podkański zapewnił, że chce naprawiać Stronnictwo i dlatego podawanie do publicznej wiadomości informacji, że ma utworzyć nową partię, to - jak ocenił - wielka niegodziwość.

Podkreślił, że w Stronnictwie konieczne są "poważne zmiany". Dlatego też - jego zdaniem - należy zwołać Kongres Nadzwyczajny partii, który dokonałby wymiany władz. Konieczność zwołania Kongresu uzasadnił tym, że obecne kierownictwo PSL nie ma - w jego ocenie - "wizji na przyszłości, uwikłało się w walkę wewnętrzną i traci pozycję polityczną".

Według statusu PSL, do zwołania Kongresu Nadzwyczajnego potrzebny jest wniosek co najmniej 1/3 zarządów wojewódzkich partii. Za zwołaniem Kongresu opowiedziały się już zarządy w województwach: lubelskim, łódzkim, śląskim, świętokrzyskim i lubuskim.

W ocenie Podkańskiego, ludowcy muszą wrócić na drogę wytyczoną przez tradycję polskiego ruchu ludowego. PSL powinien służyć narodowi, a nie grupie działaczy z Mazowsza, którzy zatracili odpowiedzialność za partię - podkreślił.

W doniesienia prasowe nie wierzy wiceprezes PSL Jan Bury. Podkański jest człowiekiem odpowiedzialnym i pomimo swoich ostatnich decyzji byłby ostatnim politykiem, który chciałby rozbijać jedność PSL - ocenił. Jak dodał, gdyby jednak Podkański naprawdę chciał powołać nową partię ludową, to - jego zdaniem - taki pomysł nie będzie miał żadnych szans powodzenia.

W połowie grudnia trzech eurodeputowanych PSL: oprócz Podkańskiego także Zbigniew Kuźmiuk i Janusz Wojciechowski, wstąpiło bez zgody władz partii do Unii na rzecz Europy Narodów, której członkiem jest PiS. PSL jako partia pozostała natomiast członkiem Europejskiej Partii Ludowej, do której należy także PO.

Eurodeputowanym - zgodnie ze statutem partii - za takie zachowanie grozi wykluczenie z partii. Członkowie władz partii nieoficjalnie podkreślają jednak, że nie chcą wyrzucać "zbuntowanych" europosłów z partii, aby nie dopuścić do rozbicia Stronnictwa i nie "robić z nich męczenników".

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)