Podejrzany o zamach na wicemera Moskwy w areszcie
Warszawski sąd aresztował na 40 dni obywatela Rosji Alikhana M., podejrzanego o udział w zamachu na wicemera Moskwy. Poszukiwanego zatrzymano w środę w Warszawie. Teraz czeka go procedura ekstradycyjna.
Uwzględniając wniosek Prokuratury Okręgowej w Warszawie o zastosowanie wobec M. aresztu ekstradycyjnego, sąd uznał, że jest to niezbędne dla zapewnienia właściwego toku postępowania.
Rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Wojciech Małek powiedział, że przesłankami decyzji sądu były: najsurowsza z możliwych grożąca kara za próbę zabójstwa (czyli dożywocie), posługiwanie się przez podejrzanego fałszywymi dokumentami w Polsce oraz potwierdzenie przez stronę rosyjską tożsamości zatrzymanego jako ściganego międzynarodowym listem gończym.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Katarzyna Szeska dodała, że na obecnym etapie postępowania nie są znane żadne przesłanki, które uniemożliwiałyby ekstradycję M. do Rosji.
Zgodnie z polskim prawem, wydanie zatrzymanego obcemu państwu jest niedopuszczalne jeśli m.in.: korzysta on w Polsce z prawa azylu, zachodzi "uzasadniona obawa, że w państwie żądającym wydania, wobec osoby wydanej może zostać orzeczona lub wykonana kara śmierci" lub że może tam dojść do "naruszenia wolności i praw osoby wydanej" lub też, gdy osoba jest ścigana za "popełnienie bez użycia przemocy przestępstwa z przyczyn politycznych".
Teraz prokuratura wystąpi do strony rosyjskiej o przesłanie wszystkich akt sprawy, by przekazać je Sądowi Okręgowemu w Warszawie, który podejmie decyzję o dopuszczalności ekstradycji. Pytana, czy 40 dni wystarczy na przeprowadzenie czynności, Szeska odparła, że "zależy to od strony rosyjskiej".
W czerwcu 2002 r. ostrzelano samochód, którym jechał Josif Ordżonikidze, odpowiedzialny m.in. za miejskie hotele i kasyna. Zginął jego kierowca, a ochroniarz został ciężko ranny; samemu wicemerowi nic się nie stało.
Od marca 2003 r. Alikhan M. był poszukiwany międzynarodowym listem gończym przez wymiar sprawiedliwości Federacji Rosyjskiej. Zarzucono mu m.in. usiłowanie zabójstwa, nielegalne posiadanie broni, fałszerstwo i działanie w zorganizowanej grupie przestępczej.
Rosyjscy policjanci ustalili, że przebywa on prawdopodobnie w Belgii, Francji lub w Polsce. Polscy policjanci ustalili, że mężczyzna może posługiwać się dokumentami Borisa A. - takie dane 30-latek przedstawił przy składaniu wniosku o status uchodźcy. Po skontaktowaniu się z funkcjonariuszami z Rosji polska policja nabrała pewności, że chodzi o poszukiwanego. 30-latek został zatrzymany w środę w akcji z udziałem antyterrorystów.