Podejrzany o morderstwo Polki nie żyje. Znaleźli go w celi
Mężczyzna, aresztowany przez policję hrabstwa Leicestershire w związku z porwaniem i zabójstwem Polki Gabrieli Kosiłko nie żyje. Podejrzany 30-latek został znaleziony martwy w swojej celi na posterunku Keyham Lane w Leicester.
03.10.2023 06:43
Mężczyzna został przedstawiony w brytyjskich mediach jako Sebastian Z. Ponieważ do jego śmierci doszło w areszcie policyjnym, sprawę skierowano do Niezależnego Biura ds. Postępowania Policji (IOPC), które rozpoczęło dochodzenie.
Sebastian Z. był przesłuchiwany przez detektywów po zaginięciu Gabrieli Kosiłko. Według śledczych z Leicestershire para się znała. Mężczyzna jest podejrzany o porwanie i morderstwo kobiety.
"Podczas przetrzymywania w areszcie policyjnym 30-latek został znaleziony martwy w swojej celi w środę (6 września) rano. Pomimo wysiłków personelu aresztu, wkrótce potem został uznany za zmarłego" - napisano w oświadczeniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaginięcie 26-latki zgłoszono w piątek 1 września, gdy poprzedniego wieczoru nie wróciła do domu z pracy. Policja poinformowała, że pani Kosiłko była widziana w sklepie na Fosse Road North około 23.30 w czwartek, gdzie kupiła jedzenie i napoje.
Wielka Brytania. Podejrzany o morderstwo Polki nie żyje
Jej samochód (czerwone Audi A1) został znaleziony na Ratby Lane w Leicester o 16.20 w piątek. Ciało zostało znalezione w lesie w rejonie Groby Pool, na zachód od miasta, po przeszukaniach policyjnych.
- Nadal badamy pełne okoliczności śmierci Gabrieli. Prosimy o kontakt z nami, jeśli macie jakiekolwiek informacje, które mogłyby pomóc - powiedział detektyw główny inspektor Mark Sinski z East Midlands Special Operations Unit Murder Investigation Team (zespołu dochodzeniowego w sprawie morderstw).
- Akta dochodzenia zostaną przekazane koronerowi w celu przesłuchania w ramach dochodzenia. Rozumiemy, że lokalna społeczność może nadal odczuwać skutki wydarzeń ostatnich dni - dodał Sinski.
Znajomi Gabrieli Kosiłko nie mogą uwierzyć w jej śmierć. 33-letni Michał Kasprzycki, który prowadzi polską firmę street food w Leicester i przyjaźnił się z zamordowaną Polką przez około cztery lata, powiedział, że wiadomość o jej śmierci była "szokująca" dla społeczności.
- Była niesamowita. Zawsze się uśmiechała, śmiała, żartowała. Jeśli spotkałeś ją raz, nigdy o niej nie zapomniałeś. Nie możemy uwierzyć, że już jej nie zobaczymy - powiedział Kasprzycki w rozmowie z BBC Radio Leicester.