Trwa ładowanie...
d1ldvl2
08-02-2006 16:00

Podejrzany o kradzież profesor UJ ma zostać zawieszony

Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego wystąpił do ministra edukacji i nauki o zwieszenie prof. Stanisława
S., podejrzanego o kradzież inkunabułu i dwóch starodruków z
biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu.

d1ldvl2
d1ldvl2

Stanisław S., wybitny historyk średniowiecza, znawca starodruków, został na wniosek prokuratury aresztowany na trzy miesiące. Decyzję o zawieszeniu profesora zwyczajnego podejmie minister.

Rektor UJ prof. Karol Musioł przyznał, że informacja o aresztowaniu Stanisława S. wywołała na uczelni poruszenie. Powinniśmy i staramy się stosować zasadę domniemania niewinności. Wszystkich do tego namawiam. Taka zasada obowiązuje i będzie obowiązywać na Uniwersytecie Jagiellońskim - podkreślił prof. Musioł.

Pan profesor zasługuje na stosowanie wobec niego tej zasady, zważywszy na jego duże zasługi przy odzyskaniu dzieł skradzionych z Biblioteki Jagiellońskiej - dodał. Zaznaczył, że z sandomierskim seminarium profesor kontaktował się jako ekspert i jego działanie w tym charakterze było niezależne od tego, czym zajmuje się na uczelni. Stanisław S. kierował Zakładem Historii Polski Średniowiecznej.

Rektor UJ planuje w okresie zawieszenia profesora obniżenie o 30% jego wynagrodzenia. Prof. Stanisław S. był ekspertem, który pracował z krakowską prokuraturą m.in. w śledztwie dotyczącym kradzieży inkunabułów i starodruków z Biblioteki Jagiellońskiej, stwierdzonej w 1999 r. Z Biblioteki Jagiellońskiej złodzieje wynieśli 59 inkunabułów i starodruków w 47 woluminach. Do tej pory do Polski wróciło 21 dzieł - 18 z Niemiec, trzy z Wielkiej Brytanii. Prof. Stanisław S. uczestniczył wraz z prokuratorami w niektórych podróżach, mających na celu identyfikację skradzionych dzieł i ich odbiór.

d1ldvl2

Śledztwo w sprawie kradzieży ksiąg z biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu prowadzi wydział do spraw przestępczości zorganizowanej Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Stanisławowi S. zarzucono kradzież inkunabułu wydanego w 1498 r. oraz dwóch starodruków z 1516 r. Księgi są warte, według wstępnych szacunków, nie mniej niż 50 tys. zł i są dobrami o szczególnym znaczeniu dla kultury narodowej. Ich wartość może okazać się wyższa.

Prokurator Krzysztof Urbaniak, zastępca szefa Prokuratury Okręgowej w Krakowie, powiedział, że trwają przesłuchania i konfrontacje świadków, badane jest pochodzenie książek znajdujących się w prywatnym księgozbiorze profesora, a informacje uzyskane w śledztwie są weryfikowane w antykwariatach i domach aukcyjnych. Śledztwo jest szerokie i trudno obecnie określić, jakie wątki się jeszcze w nim wyłonią - powiedział Urbaniak. Prokuratura nie wyklucza rozszerzenia zarzutów. Stanisławowi S. grozi do 10 lat więzienia.

Ze źródeł zbliżonych do sprawy PAP uzyskała informacje, że prokuratura dysponuje zeznaniami świadków, którzy mówili, iż profesor cieszył się tak dużym zaufaniem, że kiedy wchodził do biblioteki seminarium i wychodził z niej z pełną teczką, nikt nie śmiał zwrócić mu uwagi.

Obok Stanisława S. podejrzanymi w śledztwie są: dyrektor biblioteki Marek R., podejrzany o wyłudzenie 22 tys. zł dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na renowację skradzionego inkunabułu oraz konserwator zabytków Krystyna D., która wystawiła fakturę za niewykonaną renowację dzieła, poświadczając w ten sposób nieprawdę.

d1ldvl2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ldvl2
Więcej tematów