Podejrzany o korupcję poseł zatrzymany w parlamencie Ukrainy
W siedzibie Rady Najwyższej Ukrainy zatrzymano deputowanego Partii Radykalnej Ihora Mosijczuka, którego wcześniej w związku z podejrzeniami o korupcję pozbawiono immunitetu poselskiego.
Mosijczuk został wyprowadzony z parlamentu, w obecności kamer, przez funkcjonariuszy oddziału specjalnego Służby Bezpieczeństwa Ukrainy "Alfa". Przed głosowaniem w sprawie uchylenia immunitetu prokurator generalny Wiktor Szokin pokazał nagranie wideo, na którym Mosijczuk obiecuje swemu rozmówcy, że za 100 tysięcy hrywien może podjąć się "ochrony" jego biznesu.
Za odebraniem Mosijczukowi immunitetu głosowało 262 deputowanych w 450-osobowej Radzie Najwyższej. Sam zatrzymany twierdzi, że jest niewinny, a nagranie zostało zmanipulowane.
- Władze nie mogły mnie zamknąć za inne sprawy i sfabrykowały to wideo, by oczernić mnie w oczach ludzi. Nie mam tych pieniędzy i nigdy ich nie miałem. Wszystko to stało się po tym, gdy powiedziałem w telewizji, że Szokin jest bezpośrednio winien temu, że zginęły materiały w sprawie śmierci Georgija Gongadzego, że sprawa ta została zafałszowana - oświadczył Mosijczuk.
Gongadze to dziennikarz i założyciel istniejącej do dziś gazety internetowej "Ukrainska Prawda", który zajmował się badaniem korupcji na szczytach ukraińskich władz. Zaginął 16 września 2000 roku. Dwa miesiące później w lesie w okolicach Kijowa odnaleziono jego pozbawione głowy ciało. Śmierć Gongadzego nie została do końca wyjaśniona. Jako zleceniodawcę zabójstwa wskazuje się b. prezydenta Leonida Kuczmę.
Partia Radykalna, na której czele stoi deputowany Ołeh Laszko, jeszcze niedawno wchodziła w skład koalicji rządowej, tworzonej przez prezydencki Blok Petra Poroszenki, Front Ludowy premiera Arsenija Jaceniuka, Samopomoc mera Lwowa Andrija Sadowego i Batkiwszczynę b. premier Julii Tymoszenko. 1 września Laszko ogłosił, że jego ugrupowanie przechodzi do opozycji. W październiku na Ukrainie mają odbyć się wybory samorządowe.