"Podczas igrzysk łamie się prawa i godność człowieka"
Bilans igrzysk olimpijskich w Pekinie jest
katastrofalny - ocenia organizacja Reporterzy bez Granic (RsF) w
specjalnym raporcie, zarzucając władzom chińskim
cynizm, a Międzynarodowemu Komitetowi Olimpijskiemu
nieudolność w bronieniu ludzkiej godności.
RsF piszą, że podczas olimpiady doszło do ataków na co najmniej 22 dziennikarzy
zagranicznych, a 50 obrońców praw człowieka zostało zamkniętych w
areszcie domowym.
Według organizacji zatrzymano 15 obywateli Chin za domaganie się prawa do manifestowania, a 47 działaczy protybetańskich zostało przesłuchanych i wydalonych z Chin.
Reporterzy bez Granic zaapelowali o uwolnienie amerykańskich dziennikarzy Briana Conleya i Jeffa Rae, których zatrzymano we wtorek wraz z czterema działaczami protybetańskimi i skazano na 19 dni aresztu administracyjnego (czyli wymierzanego przez policję, a nie sąd).
Niestety mieliśmy rację - powiedział sekretarz generalny RsF Robert Menard na konferencji prasowej. Jak ocenił, kampania przeciwko cenzurze podczas olimpiady nie przyniosła rezultatu, jeśli wziąć pod uwagę uwolnienie więźniów politycznych, bo doszło do jeszcze większej liczby zatrzymań, spełniła natomiast swoją rolę pod tym względem, że zwróciła uwagę na to, iż "Chiny nie są mocarstwem moralnym".
Menard skrytykował także prezesa MKOl Jacques'a Rogge za to, że nie wymógł respektowania Karty Olimpijskiej, która mówi wprost o poszanowaniu ludzkiej godności, i wezwał do bojkotu jego osoby, gdyby ubiegał się o reelekcję w 2009 r.